Zapewne powiecie, że ostatnio nie
jadam niczego oprócz chleba.... :))) Coś w tym pewnie jest. Lecz u progu
zimy, zaganiana wśród wielu spraw, cenię sobie proste, zwykłe, domowe
jedzenie. A cóż może być bardziej prostego niż kromka pysznego,
pachnącego, domowego chleba z dobrym masłem....
MM uwielbia ten chleb. Był czas, gdy
piekłam go niemal co dnia. Część wędrowała "do ludzi". Teraz piekę go
przynajmniej raz w tygodniu Jest pyszny, o regularnym miąższu,
chrupiącej skórce i niesamowitym zapachu, napełniający dom.
Chleb przygotowany jest na zakwasie
pszennym. Zmienia to bardzo jego smak. Jest delikatniejszy od tych na
zakwasie żytnim, lżejszy, powiedziała bym. Mniej wytrawny, bez
charakterystycznego zakwasowego posmaku.
Jeśli macie zakwas żytni, od niego
już tylko jeden krok do pszennego. O zakwasach opowiem nieco później.
Teraz zapraszam na mój ulubiony chleb.....
Chleb biały na pszennym zakwasie...
250 g mąki białej zwykłej pszennej typ 450 lub 500,
250 g mąki pszennej chlebowej,
60 g mąki żytniej razowej,
240 g wody,
150 g pszennego zaczynu zakwasowego *
łyżeczka soli,
1/2 łyżeczki drożdży instant (opcjonalnie - jeśli mamy leniwy bądź młody zakwas)
* zaczyn
na ten chleb przygotowuję metodą trójstopniową. Jeśli jednak mamy
zakwas pszenny, dokarmiany dwa razy dziennie, regularnie i posiadamy
jego wystarczającą ilość, można go potraktować jak zaczyn
zakwasowy. Dokładnie o zakwasach i zaczynach napiszę nieco później,
wieczorem lub jutro rano :)))) Ponieważ jest to temat tak obszerny,
uważam, że należy poświęcić mu osobny post .
Mąki
wsypać do miski, dodać wodę i dokładnie wymieszać. Odstawić na 20 minut
do autolizy, pomoże to w dobrym rozwinięciu się glutenu w chlebie.
Następnie dodać drożdże, zaczyn i sól. Zagnieść gładkie ciasto,
najwygodniej to zrobić w maszynie do chleba (ja korzystam z tej metody,
jednak po wyrobieniu ciasta od razu przekładam je do miski i pozostawiam
do wyrastania), lub po prostu ręcznie, najpierw w misce, a potem po wyjęciu na blat kuchenny.
Zostawić
do wyrośnięcia na 90 minut, składając ciasto co 30 minut. W tym celu
wykładamy ciasto na blat, rozciągamy, składamy w kulkę.
Wyrośnięte
ciasto lekko wyrobić, zwinąć w kulę i zostawić, aby odpoczęło na 15
minut. Następnie złożyć bochenek. Ja przekładam go do przygotowanego
wcześniej garnka rzymskiego, o kształcie bochenka chleba. Można
przełożyć chleb do specjalnego koszyka do wyrastania i piec na kamieniu,
jak tradycyjne chleby. Z podanej porcji wychodzi bardzo duży bochenek,
należy wziąć to pod uwagę, wybierając koszyk.
Ja
osobiście ostatnio polubiłam pieczenie w garnku rzymskim i uważam, że
żadna inna metoda nie daje mi tak pięknych w kształcie chlebów oraz tak
chrupiącej skórki, a do tego jest tak niekłopotliwa. Często zdarzało mi
się, że chleby wyrastające w koszyku rozlewały się w piekarniku (może
posiadam jeszcze zbyt małe doświadczenie w składaniu bochenków), może
ciasto moje było zbyt luźne. Odkąd jednak mam garnek rzymski, głównie z
niego korzystam :))) Zauważyłam także, z racji tego, że garnek należy
wkładać do zimnego piekarnika, chleb - dzięki powolnemu osiąganiu
pożądanej temperatury - przyrasta niezwykle pięknie. Inne chleby,
wkładane od razu do nagrzanego pieca nie przystały mi tak oszołamiająco.
Prawidłowość ta sprawdziła się nie tylko w przypadku tego chleba, ale
także i innych.
Chleb pozostawiłam na 2 godziny do wyrośnięcia, jednak w ciepłym pomieszczeniu chleb jest gotowy do pieczenia już po 1 godzinie. Nie należy pozwolić przerosnąć bochenkowi, gdyż w piekarniku po prostu opadnie.
Piec
w temperaturze opadającej. Najpierw 250 stopni, po rozgrzaniu pieca
zmniejszyć do 230 i dopiekać około 30 minut do apetycznego zbrązowienia
skórki :)))
Smacznego!!!
3 komentarze:
mniam! domowy chlebek! ;)
Nic nie zastąpi kanapeczki z domowym chlebkiem. Cudnie wyrośnięty! Pozdrawiam :)
Pysznie wygląda. TAk ... prawdziwie!!
Prześlij komentarz