23 września 2013

głogowa róża... jesień i przetwory owocowe....





Dziś na spacerze drzewa ścieliły żółty dywan pod moimi stopami. Otulona w wełniane szale, ciepłe buty i swetry, marzłam mimo to. 
Jesień zapukała zbyt szybko do naszych parków i lasów.
Uliczne stragany z warzywami powoli znikają, jeden za drugim. 
Coraz częściej parzę gorącą herbatę z miodem i cytryną i coraz częściej marznę rankiem w stopy.

Dziś zadzwoniła moja Mama, mówiąc, że w lesie pojawiły się pierwsze, oczekiwane przeze mnie z niecierpliwością grzyby. 
Wciąż do domu znoszę siatki późnojesiennych warzyw, maleńkich pomidorków - ostatnich już w tym roku, brzoskwiń, moreli oraz gruszek. 
Powoli sięgam po coraz dorodniejsze dynie, kabaczki, przerośnięte cukinie i wciąż pracowicie upycham to wszystko na półki spiżarki.

Jagody, porzeczki i czereśnie pozostały już tylko wspomnieniem. Tak jak wspomnieniem pozostały zdarte i brudne kolana mej Córki oraz Jej ogromna niechęć do krótkich spodenek. 
Pamiętam jedno popołudnie, jeden z przebłysków gorącego słońca, gdy w drodze na plac zabaw wstąpiłyśmy po butelkę chłodnej wody mineralnej. Natalia kłóciła się kolejny raz o sukienkę a ja argumentowałam, że do piaskownicy i na huśtawki i drabinki wygodniejsze są krótkie spodenki. 
Córka dyskutowała tak dość długo, z siedmioletnią zaciętością i przekonaniem o słuszności własnego zdania; gdy na tę dyskusję do sklepu weszła jedna z naszych ulubionych sąsiadek.
- Natalko, w spodniach wygodniej. Ja też nigdy nie nosiłam sukienek, zawsze w spodniach. 
- Tak - odpowiada rezolutnie moje dziecko. - do komunii i na ślub też pani w spodnaich poszła?

Przyznaję, było to nieco niegrzeczne.

A teraz zapraszam po kilka pysznych przepisów na przetwory z kończących się już powoli. niestety, warzyw i owoców. 



zdjęcie powstało dzięki uprzejmości Martyny, 




Konfitura gruszkowa z wanilią:
1,5 kg dojrzałych gruszek,
 1 laska wanilii lub torebka cukru waniliowego,
sok z jednej pomarańczy,
200 g cukru

Gruszki pokroić w drobne kawałki. Wrzucić do rondla o dość grubym dnie, takim, o którym wiemy z doświadczenia, że raczej się nie przypala.
W sklepach są także do kupienia podkładki na palniki pod garnki do smażenia konfitur.
Dodać dwie łyżki wody i dusić, aż owoce się rozpadną. Wyłączyć gaz i przestudzić.
Dodać sok pomarańczowy, smażyć aż masa zgęstnieje.
Wanilię wydrążyć, dodać do gruszek, wsypać cukier i smażyć, aż konfitura będzie szklista.

Przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcać i stawiać do góry dnem. 




Dżem z głogu:
1 kg owoców głogu,
1/2 kg cukru,
1/2 szklanki wody,
sok z jednej cytryny
otarta skórka z jednej cytryny

Umyte owoce głogu, zerwane po pierwszych przymrozkach lub zamrożone na noc w zamrażalniku, przekroić na pół, oczyścić z pestek, zalać ostudzonym syropem z cukru i połowy szklanki wody. Odstawić na kilka godzin, a następnie syrop zlać. Zagotować i ponownie zalać owoce, pozostawiając je na kilka godzin. Na końcu zagotować syrop dodając skórkę z umytej i wyparzonej cytryny oraz sok cytrynowy. Owoce włożyć do gorącego syropu i smażyć na małym ogniu około 30 minut. Rozłożyć do wyparzonych słoików, zakręcić i odstawić do góry dnem.



Przecier z pieczonych jabłek (do szarlotki):
1 kg jabłek,
opcjonalnie: cukier, cukier waniliowy, cynamon



Przecier ten używam do ciasta niebo, gdy robię zimną masę jabłkową, zagęszczoną galaretką... lub do naleśników, placków itp.
Umyte jabłka ułożyć na blasze i upiec w niezbyt gorącym piekarniku. Przetrzeć przez plastikowe sito lub zmiksować i rozłożyć do czystych słoików. Można dodać odrobinę cukru do smaku, cukru waniliowego i cynamonu.
Wytrzeć brzegi, zakręcić i pasteryzować.
Słoik o pojemności pół litra należy pasteryzować ok pół godziny.




Przecier z tartych jabłek do szarlotki:
 
dowolna ilość dojrzałych jabłek
(ja robię tak jabłka z ostatnich, zebranych z ziemi na działce opadłych już jabłek, lub bardzo późnych, zerwanych)
cukier,
cukier waniliowy

Jabłka obrać, zetrzeć na tarce o grubych otworach, zasypać cukrem, dodać cukier waniliowy i cynamon.
Wkładać do dość sporych, wyparzonych słoików, zakręcać i pasteryzować na dwa razy.




Brzoskwinie w spirytusie:
1 kg owoców,
1 szklanka cukru,
1/4 litra spirytusu

Brzoskwinie umyć, obrać ze skórki. Przygotować syrop ze szklanki cukru i szklanki wody. Obgotować w nim brzoskwinie przez kilka minut i pozostawić na noc w syropie.
Następnego dnia brzoskwinie ułożyć w słoikach, a syrop ponownie zagotować i gorącym zalać owoce. Trzeciego dnia zlać z owoców, dolać ćwierć litra spirytusu, zagotować i zalać brzoskwinie. Zakręcić, odstawić w ciemne miejsce.
W ten sam sposób można także przygotować morele, nie należy jednak zdejmować z nich skórki, gdyż mogą się rozpaść.




Brak komentarzy: