Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasta. Pokaż wszystkie posty

10 sierpnia 2014

najprostrze ciasto bananowe ...





W ostatnich tygodniach bardzo potrzebowałam wsparcia bliskich mi osób. 
Gdy widzę, jak moja córka dogaduje się ze swoimi dziadkami, bardzo mnie to cieszy. 
Pomimo tego, że uwielbiam chwile spędzone tylko we dwie, na grze w karty, leniwym oglądaniu filmów, malowaniu, lepieniu figurek i rozmowach. Na przytulaniu. 
Bardzo cenię sobie pomoc, którą otrzymujemy, gdy tylko o nią poprosimy. 
Moje dzieciństwo nie było szczególne. Łąki, pola, lalki z trawy, samodzielnie szyte przytulaki i pierwsze telewizyjne seriale. Godziny spędzane z babcią na robótkach ręcznych. Pierogi lepione z prababcią i wielogodzinne bajki opowiadane przez dziadka. 
Dziś moja mama brudzi sobie palce jeżynami zrywanymi na sok dla wnuczki, godzinami gra w karty, a wieczorami opowiada kolejne bajki o zaginionych zwierzątkach. Dziś dziadek pracowicie montuje w ogrodzie kolejny hamak dla wnuczki i naprawia popsute zabawki. Razem oglądają telewizyjne maratony bajek i podjadają ulubione ciasteczka.






Jest to jedno z ulubionych ciast mojego ojca. Pomimo, że oboje nie przepadamy za bananami, jednak dodatek tych owoców do ciasta to już zupełnie co innego. 
Sprawiają, że wypiek jest delikatnie wilgotny, ciężki i rozpływający się w ustach. Bardzo długo zachowuje świeżość. Zwykle jest zjadane dosłownie z blachy nim zdążę sięgnąć po aparat.


Naprostrze ciasto bananowe:
/przepis pochodzi z bloga Elizy Mórawskiej/

3 banany,
120 g masła,
3/4 szklanki cukru (niekiedy używam ciemnego cukru trzcinowego),
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
2 jajka,
250 g mąki,
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii lub cukier waniliowy,

Dobrze dojrzałe banany rozgnieść w miseczce widelcem.
Miękkie masło zmiksować z cukrem, wanilią, stopniowo dodając jajka. Połączyć z mąką i proszkiem do pieczenia.
Keksówkę długości ok 25 cm wyłożyć papierem do pieczenia, wlać ciasto.
Piec ok 60 minut w temperaturze 180 stopni.


2 sierpnia 2014

bułeczki z serem i sezonowymi owocami....





 Czasem bywa tak, że życie staje w miejscu. Czas się zatrzymuje i wszystko jest nieco poza nami, a my, ograniczeni małą przestrzenią, staramy się przetrwać, ufając bezgranicznie w powiedzenie, że czas leczy rany.

Ostatnie tygodnie czerwca pracowałam bez wytchnienia, zapominając o tym, co naprawdę ważne. 
Dziś, po tygodniach przerażenia, oczekiwania na cud i pomyślną diagnozę, po wielu dniach łez, bólu i zmartwienia, nigdy już o tym nie zapomnę.
Dziś wiem, jak szybko można stracić tych, których kochamy.
Jeszcze nie potrafię się pogodzić z widokiem jej okaleczonego ciała, wiem jednak, że rany z czasem się zagoją, a moja Córka nadal jest obok mnie.
Inna, doroślejsza, poważniejsza...nieco smutniejsza.
Ale jest. 





Przez ostatnie cztery tygodnie nie odpalałam kompa, żywiłam się kanapkami z pasztetem i pierogami na wynos. Przez ostatnie cztery tygodnie czas wyznaczałam rytmem szpitalnego oddziału.
Dziś zatęskniłam za blogiem, za domowym obiadem, zapachem ciasta z owocami.
Przez ostatnie tygodnie nie miałam czasu na życie, nie odwiedzałam warzywniaków z piętrzącymi się na nich owocami, nie obserwowałam nagrzanej słońcem ziemi, wiatru drgającego w koronach rozkwitłych drzew.
Dziś posadziłam Córkę na wózek inwalidzki i zawiozłam do kuchni.
Dziś upiekłam bułki z owocami i rabarbarem. Wiem, że sezon na niego już się kończy, mnie jednak udało się dostać wiązkę całkiem dorodnego rabarbaru w pobliskich delikatesach.
Oczywiście rabarbar można zastąpić każdymi innymi owocami, byle nie zbyt soczystymi.





Bułeczki z serem:
/jest to przepis zaczerpnięty z bloga Elizy Mórawskiej - nieco zmieniony pod gusta moje i mojej rodziny/

600 dkg mąki do ciast drożdżowych,
5 łyżek cukru,
20 g drożdży świeżych lub 1/2 paczki instant,
1 jajko i 1 żółtko.
50 g stopionego masła,
1 szklanka letniego mleka

twaróg drobno mielony ok 50 dkg (niekiedy używam serka mascarpone, twarogu śmietankowego itp),
odrobina cukru pudru do smaku, cukier waniliowy i dwie łyżki proszku budyniowego waniliowego lub śmietankowego


Z podanych składników zagnieść ciasto, uprzednio rozpuszczając drożdże w mleku.
Pozostawić do wyrośnięcia aż ciasto podwoi swoją objętość. 
Z sera i pozostałych składników zmiksować gładką masę.

Z ciasta formować kulki, spłaszczać je nieco i układać na blasze w sporych odstępach.
Pozostawić na ok pół godziny do rośnięcia.
Pop tym czasie łyżką na środek każdej bułeczki nałożyć odrobinę nadzienia z sera i dodać uprzednio obrane, pokrojone i posypane cukrem do smaku (i cynamonem ewentualnie) owoce.
Posmarować roztrzepanym żółtkiem, piec ok 20 minut w 200 stopniach. 


Lepiej z eko torbami od Odszukaj.com

2 maja 2014

Kruche tartaletki z jabłkami i cynamonową kruszonką


Gdy wieczorami zasiadam do pracy jest jeszcze jasno. Przez otwarte okno wpada zapach kwitnących już bzów i czeremchy. Niedługo na targach pojawią się pierwsze wiosenne warzywa i owoce i rozpocznie się cudowny okres w kuchni.
Moja Córka szykuje się do I Komunii Świętej, a zaraz po będziemy odbierać kolejne świadectwa szkolne. 
Wiosna to zdecydowanie najpiękniejsza pora roku i zdecydowanie mija zbyt szybko.

Z przymrużeniem oka spoglądam więc na stosy prania zalegające po kątach pokoju i z zapałem kolejny raz pakuję walizki na wyjazd majowy.






Bardzo lubię ciasto kruche.
Wystarczy znać tylko jeden ogólny przepis podstawowy, aby za każdym razem wyczarować inny, pyszny smakołyk. Nadaje się ono zarówno do wypieków wytrawnych jak i słodkich. W pierwszym przypadku nie dodaję po prostu cukru. 
Na straganach niedługo zagości bogactwo świeżych warzyw i owoców. Przez kilka lat codziennego kucharzenia i długich godzin spędzanych w kuchni wypróbowałam wiele przepisów na to ciasto, aby wraz z ciągłymi zmianami wypracować sobie przepis idealny. 
  

Ciasto kruche:
300 g mąki,
3 łyżki mleka w proszku pełnotłustego,
200 g masła (bardzo twardego),
1 żółtko
(jeśli ktoś lubi ciasto bardziej kruche, część mąki można zastąpić mąką krupczatką)


cukier waniliowy oraz 5 łyżek cukru pudru ( w przypadku wypieków słodkich)

Masło posiekać z mąką, dodać resztę sypkich składników i żółtko, zagnieść ciasto. Do tych proporcji nie potrzeba dodawać ani wody, ani śmietany. Ciasto po chwili powinno ładnie się zagnieść, być dość miękkie i lśniące. 
Jeśli pieczemy słodkie placki, to dodajemy cukry, jeśli wypiek ma być wytrawny, cukru nie dodajemy, zastępujemy go odrobiną soli.
Ciasto schładzamy przez kilka godzin zawinięte dokładnie w folię spożywczą.


Tartaletki z jabłkami i kruszonką cynamonową:
Formy do tartaletek wysmarować dokładnie masłem, wylepić ciastem, lekko nakłuć. 
Ułożyć obrane i pokrojone w cienkie plasterki jabłka, posypać łyżeczką cukru.

Masło, cukier i mąkę w ilości 1:1:1 wyrobić na kruszonkę dodając cynamonu wedle upodobań (ja dałam jedną czubatą łyżeczkę).
Tak przygotowaną kruszonką posypać tartaletki. 
Piec przez ok 20 minut w temperaturze 220 stopni.


Jabłka można zastąpić innymi owocami.

Smacznego.


7 lutego 2014

szybki i pyszny jabłecznik...



Od wczoraj trudno mi usiedzieć spokojnie na miejscu. Nasze małe przedsięwzięcie powoli nabiera kształtów i zapowiada się, że w najbliższym okresie dla bloga będę miała jeszcze mniej czasu aniżeli w ostatnich tygodniach.
Wczoraj jednak, z dziewczętami z Wrocławskiego Koła Gospodyń Miejskich  , urządziłyśmy sobie wieczorek kuchni hiszpańskiej. Każda z nas miała co świętować. A ponieważ widziałyśmy się dość dawno, trudno nam było tak szybko zakończyć spotkanie. Oczywiście wyszłyśmy baaardzo najedzone i baaardzo dużo jedzenia zabrałyśmy do domów. 
Przepisy sukcesywnie będziemy zamieszczały na naszych blogach, zdjęcia oczywiście wykonała Martyna , a gotowałyśmy wspólnie z Agatką i Martą.




Dziś proponuję Wam pyszną, słoneczną szarlotkę. Kilka dni temu, gdy jeszcze opatulałam Córkę grubymi szalikami, po powrocie ze  spacerów, zwyczajowo sięgałyśmy po kubek gorącego kakao i kostkę przepysznego jabłecznika.



Jabłecznik:

2 szklanki mąki pszennej,
6 łyżek budyniu waniliowego lub śmietankowego,
1 niepełna szklanka cukru,
1 kostka masła,
5 jajek,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,

Nadzienie:
1 kg kwaskowych jabłek,
1 opakowanie cukru waniliowego,
1 łyżka skórki cytrynowej,


 Masło roztopić i przestudzić.
Do chłodnego tłuszczu wsypać cukier, można dodać cukier waniliowy, ucierać aż do rozpuszczenia.
Kolejno dodawać jajka, wciąż ucierając. Masę połączyć z przesianą z proszkiem do pieczenia mąką. *
Do wyłożonej papierem do pieczenia formy przelać 2/3 ciasta.

Jabłka obrać, zetrzeć na tarce z dużymi oczkami. Wymieszać je z cukrem waniliowym i startą skórką cytrynową.

Nadzienie wyłożyć na ciasto w blaszce, przykryć pozostałym ciastem. Piec ok 45 minut w temperaturze 180 stopni.
Jabłecznik wyjąć i ostudzić. Przed podaniem posypać cukrem pudrem.

* polecam wykładanie blaszek papierem do pieczenia zdecydowanie bardziej, aniżeli smarowanie masłem. Bywają ciasta, które wchłaniają masło z blachy i smażą się lub parują i wilgotnieją w formie, a a tym samym robią się ciężkie i nieco zakalcowate.



22 stycznia 2014

chleb bezglutenowy bananowy...

Nie lubię zimy.
Rano utknęłam w korku, gdy ciężarówka zerwała trakcję tramwajową.
Przemarzły mi dłonie i stopy.
Kilka dni temu znowu przejechałam kilkaset kilometrów, zostawiając koty z trzema miseczkami karmy i pakując do torby tylko jedną zmianę odzieży, aparat i blachę jabłecznika.
Na wszystko brakło mi czasu.
Zasypiam wieczorami nad kubkiem gorącej herbaty i rozłożonymi wszędzie dokumentami.
Nowy rok to nowe plany, nowe projekty, nowe wyzwania, których realizację trzeba przygotować.
Niedługo opowiem Wam o tym dokładniej, a dziś proszę o wybaczenie, że tak nieczęsto tutaj zaglądam.
Niedługo, pomna na wszelkie pytania oraz prośby, których ostatnio jest coraz więcej, poświęcę czas blogowi, opowieściom o mące, drożdżach, zapachach dolatujących z gorącego piekarnika....





 A dziś zapraszam wszystkich na bezglutenowy chlebek bananowy.
Przepis ten ukazał się dość niedawno w jednym z popularnych magazynów, jednakże zmieniłam nieco sposób jego przygotowania, gdyż według podanej pierwotnie metody wychodził zbyt suchy jak na moje i mojej Rodziny gusta.



 Bezglutenowy chleb bananowy:
mąka bezglutenowa (gryczana, kukurydziana, orkiszowa, ryżowa itp. nie polecam jedynie mąki owsianej, gdyż nie wiąże ciasta)
3 szklanki mąki,
1 łyżeczka sody,
1/2 łyżeczki cynamonu,
4 jajka,
4 dojrzałe banany,
1/2 szklanki cukru brązowego (można zastąpić zwykłym lecz zdecydowanie brązowy jest lepszy),
1/3 szklanki oleju ub oliwy,

Do jednej miski wsyp suche składniki i wymieszaj widelcem (oprócz cukru).
Banany rozgnieć na papkę.
Żółtka utrzyj z cukrem na krem, dodaj olej i powoli suche składniki.
Delikatnie wmieszaj białka ubite na sztywną pianę. A na końcu rozgniecione banany.

Podłużną blachę keksową wyłóż papierem do pieczenia, przełóż ciasto (jest dość gęste).
Piecz w temperaturze 175 stopni przez około 45-55 minut.
Smacznego !!!



17 stycznia 2014

ukraińska bezglutenowa babka z mąki gryczanej...


 Gdy kilka lat temu lekarze bezradnie rozkładali ręce, z diety mojego dziecka wykluczali coraz to inne pokarmy, a ja byłam zasypywana sprzecznymi diagnozami, postanowiłam diametralnie zmienić nasz styl życia, a głównie odżywiania. 
W wielkim mieście, gdy pędzimy w szaleńczym tempie do przodu, a nasz dzień rozmieniamy na drobne, w pracy, korkach, przed telewizorem, szukałam czegoś, co przyniosłoby ukojenie naszej Rodzinie.

Zakasałam więc rękawy i powędrowałam do kuchni. Na nowo doceniłam smak prostych posiłków, domowych smarowideł do chleba, własnego wyrobu słodyczy oraz zapach gorącego bochenka chleba....
Jedzenie leczy...
Przekonałam się o tym na własnym przykładzie.... 





Dzisiejszy przepis jest dla wszystkich, którzy z pewnych względów chcą lub muszą  wyeliminować gluten ze swej diety. 
Bardzo smaczna, wilgotna, lekka babka.
Córka tostowała grube kromki i zjadała z dżemem, ja maczałam w kawie.

Przepis pochodzi z kuchni ukraińskiej. Wykonany w całości z mąki gryczanej. U mnie jest to mąka kupna, jeśli jednak ktoś posiada żarna, można zmielić kaszę gryczaną paloną, dzięki temu babka uzyska lekki orzechowy posmak.


Ukraińska babka z mąki gryczanej:
10 dkg migdałów,
20 dkg masła,
20 dkg cukru,
4 jajka,
10 dkg mąki gryczanej,
szczypta soli,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,

tłuszcz i bułka tarta do formy..


Migdały należy sparzyć wrzątkiem, obrać ze skórki, drobno posiekać a następnie uprażyć na suchej patelni. Gdy mamy migdały bez skórki wystarczy je jedynie posiekać i uprażyć.
Pozostawić do ostygnięcia.
Miękkie masło utrzeć na puch z cukrem pudrem. Nie przerywając ucierania dodawać stopniowo po jednym żółtku. i jednej łyżce mąki naprzemiennie. Na koniec dodać proszek do pieczenia.
Białka ubić na sztywno. Delikatnie za pomocą trzepaczki balonowej lub drewnianej łyżki połączyć z masą jajeczno-gryczaną. Dodać szczyptę soli oraz uprażone migdały (jeśli nie mamy migdałów możemy dodać olejek migdałowy, ale wówczas należy dać dwie łyżki mąki więcej).

Formę do baby wysmarować tłuszczem, wysypać tartą bułką lub mielonymi migdałami. Ciasto przelać.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec około 45 minut.
Uwaga: Ciasto piecze się dość trudno, nawet po upieczeniu ma dość luźną konsystencję, która ściąga się wraz ze stygnięciem babki. Najlepiej stopień upieczenia ciasta sprawdzić patyczkiem drewnianym, wykałaczką. Nie należy ciasta trzymać zbyt długo w piekarniku, aby go nie wysuszyć.
Smacznego!!


P.S. :
W niedzielę zapraszam na chlebek bananowy bezglutenowy. 
Wyśmienity jako dodatek do lubianych przez dzieci zestawów śniadaniowo-kolacyjnych. Twarożku z owocami, jajek na miękko, serka topionego i dżemu. 
 

9 stycznia 2014

wyśmienity sernik z makiem i bakaliami...

Muszę powiedzieć, że do swoich nałogów jestem szczególnie przywiązana. 
Moje noworoczne postanowienie jak co roku brzmi: będę dla siebie dobra :) Nie potrafię odmówić sobie zapachu gorącego chleba mroźnym wieczorem, gdy za oknem skrzą się śnieżne płatki, lód maluje szyby w niezwykłe wzory, a ja otulam się kolejnym kocem. 
Zbyt dużo piekę i zbyt dużo czytam. Układam stosiki książek w każdym kącie pokoju, a wyprawy do antykwariatu kończą się zwykle kolejnymi nabytkami.
Przepadam na targach ze starocią. Miseczki, dzbanuszki, talerzyki, patery, filiżanki nęcą mnie sobie tylko znanym urokiem. 

Dwa dni temu minął roczek bloga. Nie ogłaszałam tego światu i nie uczciłam specjalnie tych urodzin. Owszem, sięgnęłam po nową książkę z przepisami i upiekłam nowy chleb. Pyszny.
Jeśli wprowadzę jakieś zmiany, zauważycie je z całą pewnością. 
Ten rok dał mi ogrom pewności siebie w kuchni. Dał mi kilka dodatkowych kilogramów, które nagrodziłam kupnem szerszych spodni. Dał mi mnóstwo nowych znajomych, których przyjaźń niezwykle cenię. Dał mi wytrwałość w dążeniu do celu i upór w jego realizacji. 

Dziś chciała bym zaprosić Was na ciasto. 
Świąteczne. Wyjątkowe. Pyszne. Delikatnie rozpływające się w ustach.  
Z okazji rocznicy bloga. 







Ciasto serowo-makowe:

Masa serowa:
80 dkg tłustego twarogu, mielonego dwukrotnie,
15 dkg masła,
6 jaj,
1,5 szklanki cukru,
cukier waniliowy,
łyżka budyniu śmietankowego lub waniliowego,
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,

Masa makowa:
25 dkg maku
35 dkg cukru,
4 łyżki mąki,
4 jajka,
7 dkg masła,
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
2-3 krople aromatu migdałowego, zamiennie 2-3 łyżki mielonych migdałów lub likier amaretto.
bakalie do masy

polewa czekoladowa,
wiórki kokosowe do ozdobienia


Mak opłukać, zalać zimną wodą, a jeszcze lepiej gorącym mlekiem, odstawić na kilka-kilkanaście godzin. 

Żółtka utrzeć dokładnie z cukrem, dodawać po łyżce ser i mieszać delikatnie drewnianą łyżką. Na koniec dodać stopione masło. 
Białka ubić na sztywną pianę, delikatnie połączyć z masą serową, budyniem i proszkiem do pieczenia. 

Mak odcedzić, zmielić dwukrotnie. Mieszając dodawać kolejno żółtka utarte z cukrem, przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, stopione masło, na końcu aromat migdałowy lub dwie łyżki mielonych migdałów. Można dodać likier amaretto.
Ubijamy sztywną pianę z białek i delikatnie łączymy z ciastem makowym.  Delikatnie dodajemy bakalie. Bakalie można dodać także do całości ciasta, po jego wylaniu na blachę i ułożeniu masy makowej.
Wysoką prostokątną formę wykładamy papierem do pieczenia, wylewamy masę serową, na którą łyżką układamy masę makową. 

Ciasto pieczemy w 190 stopniach około 50 minut.
Gotowe, wystudzone ciasto dobrze jest polać polewą czekoladową i posypać wiórkami kokosowymi. 

Smacznego!!!




4 czerwca 2013

Ciasto niebo.... słoneczne...

Moknę.
Mokną mi buty, spodnie i włosy. Marzną mi stopy i dłonie. Oponami rozbryzguję kałuże, wypuszczam z ust kłębki pary, chucham w zgrabiałe z zimna palce.
Mam dość tej pogody. Marzę o słońcu wygrzewającym skórę. Marzę o spacerach wieczornych po parku, o soczystej zieleni trawy i piknikach nad Odrą. 
Schowana pod parasolem spaceruję na targu, pomiędzy skrzynkami z młodymi ziemniakami, cukinią, kalarepką, marchwią. Do domu znoszę pierwsze truskawki, młody rabarbar, szparagi, bób. 
Piekę pierwsze w tym roku szarlotki i placki z rabarbarem. Miksuję koktajle z truskawek i schowana pod kocem zajadam się domowymi lodami.
Wiosna to moja ulubiona pora roku. 
Zdecydowanie słoneczna i niedeszczowa. 





Ciasto niebo:
30 dkg mąki,
20 dkg masła,
1/2 szklanki cukru pudru,
3 żółtka,
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Tłuszcz posiekać z mąką i cukrem. Dodać żółtka i proszek do pieczenia, szybko zagnieść elastyczne ciasto, odłożyć do lodówki na pół godziny. 
Podzielić na dwie części, wyłożyć małą kwadratową blachę, upiec w 170 stopniach na złoto.
Drugi placek tak samo. 
Wyjąć, wystudzić. 

Masa I:
75 dkg jabłek lub rabarbaru,
50 dkg cukru,
 2 łyżeczki soku z cytryny,
galaretka ananasowa lub pomarańczowa

Jabłka zetrzeć na tarce o dużych oczkach, włożyć do rondla i wysmażyć, dodając cukier i sok z cytryny. Gdy jabłka będą już miękkie, rozpadające się, wyłączyć gaz i dodać galaretkę. Wymieszać aż do dokładnego rozpuszczenia galaretki.

Wyłożyć na jeden z placków jeszcze gorące, przykryć drugim plackiem. Po wystygnięciu wstawić do lodówki, aby masa stężała.

Masa II:
25 dkg orzechów włoskich,
1 szklanka gorącego mleka,
25 dkg cukru pudru,
1 kostka masła,

Orzechy zemleć i sparzyć gorącym mlekiem. Pozostawić do ostygnięcia. 
Masło utrzeć najpierw z cukrem, a potem, dodając stopniowo, po łyżce orzechy. 
Masą posmarować placek. Przed podaniem polać polewą czekoladową albo posypać tartą czekoladą.

Smacznego.

22 kwietnia 2013

Ciasto marchewkowo-kokosowe i kolejne dnie w domu....

   Kiedy już zdążę okrzepnąć nieco w swej codzienności. Gdy kurz po minionych wydarzeniach opadnie, a wspomnienia pracowicie upchniemy w kąty pokoju, pod szafy i dywany. Gdy życie znowu biegnie dawno utartym, leniwym rytmem - wydarza się coś, co ponownie przewraca jednostajną monotonność mojego życia.

Macierzyństwo to poświęcenie. Poświęcenie swoich dni, nocy, radości, trosk. Kiedyś uważałam, że małe dzieci wymagają szczególnej uwagi, że podpisując kontrakt na bezzębne uśmiechy podpisujemy również zgodę na rok lub dwa nieprzespanych nocy, kolek, bólów brzuszka, wymiotów, skaleczeń, katarów i tym podobnych.
A tym czasem rzeczywistość zweryfikowała moje poglądy całkowicie. Przeżyłyśmy pierwszy rok bez kolek, bólów brzuszka, katarów i ciągłych wizyt u lekarza. Nie wiedziałam co to zmęczenie, marudzenie dziecka, nieprzespane przy niemowlęciu noce. Szczęśliwa i pełna nadziei na przyszłość, obudziłam się pewnej nocy, gdy córka miała trzy lata i zaczęłam zmagania z chorobami dziecięcymi, alergiami, nietolerancjami, wizytami w szpitalu.... 

Dzisiejszą noc spędzam przy łóżku śpiącej ośmiolatki i pieczołowicie smaruję drobną buzię maścią. Co chwila dotykam czoła w przelotnym, zaniepokojonym wzrastającą temperaturą geście i nasłuchuję monotonnego oddechu. 
Przez kolejny tydzień dopieścimy ponownie wszelkie misie, jakie znajdziemy w domu, zgramy wszystkie gry planszowe, ułożymy dywan z puzzli, przeczytamy kilka książeczek i wykonamy ryzę rysunków.  Przez kolejny tydzień mój świat ograniczy się do zamkniętych pokoi rozciągniętych pomiędzy słonecznymi szybami okien a chłodem klatki schodowej.





Dziś przepis na pyszne ciasto marchewkowe. Nieco inne niż te, które zwykle piekę, ale zmiany jakże są wskazane. Zabrałam je na wczorajsze wyjście na działkę i nie wiem, czy to smak, czy też świerze powietrze sprawiło, że ciasto zniknęło zanim na dobre zdążyłam je pokroić.






W oryginalnym przepisie ciasto przekładane jest kremem z serka mascarpone, masła i śmietany. Ja wykorzystałam tutaj powidła śliwkowe i powiem, że był to doskonały wybór. Przyznać jednak muszę, że masa z serka mascarpone i bitej śmietany także sprawdzi się idealnie. A gdy nic nie będziemy mieć pod ręką - można ciasta nie przekładać i też będzie pyszne.....

Ciasto marchewkowe z kokosem i ananasem:
20 dkg starkowanej na bardzo drobnej tarce marchwi (są to zwykle dwie większe marchewki, do odmierzania marchwi rzadko korzystam z wagi),
kilka łyżek ananasa z puszki pokrojonego w kosteczkę,
2 jajka,
50 g wiórków kokosowych (uprzednio zalanch wrzątkiem, a po napęcznieniu odciśniętych, jeśli pieczemy tylko dla dorosłych można dodać do macerowania alkohol),
20 dkg cukru, najlepiej brązowego,
150 ml oleju roślinnego,
200 g przesianej mąki,
po 1 łyżeczce cynamonu, sody,
odrobina soli,
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia




Jajka ubić, dodawać stopniowo cukier i ubijać, aż masa zgęstnieje. Nadal ubijając dolewać olej, dodać marchew i wiórki kokosowe, ananasa.
Wymieszać drewnianą łyżką, dodać suche składniki, ponownie delikatnie wymieszać.
Przelać do formy (ja piekłam w małej torownicy, jednak jeśli nie chcemy ciasta przekładać, można upiec w keksówce, gdyż nie jest to duża porcja.
Piec w 180 stopniach około 45 minut.


Smacznego :))

21 kwietnia 2013

ciasto bananowo-czekoladowe....

   Jak już mówiłam, mogę nie gotować. Mogę nie gotować, ale nie potrafię żyć bez pieczenia. Ostatnio właściwie cały czas coś piekę. Jedno, lub nawet dwa ciasta dziennie. Najczęściej zjadam po kawałeczku, a reszta idzie "do ludzi".
Jakiś czas temu odgrzebałam stare, sprzed dekady lub nawet kilkunastu lat, kulinarne czasopisma i nie potrafię się oprzeć, aby nie wypróbować wszystkich receptur na raz. Tych na ciasta, rzec jasna. Uśmiechają się one do mnie ze zdjęć, nęcą i kuszą..... takie słodkie, tradycyjnie, niekiedy skomplikowane... Prawdziwe, domowe, starodawne ciasta, jakie piekło się u mnie w domu dawno temu i jakie do tej pory piecze się na wsi, w dużych, prostokątnych blachach pod strzechami wielopokoleniowych domów.




Nigdy nie lubiłam połączenia owoców i czekolady. Owocowych serników (nie mylić z owocami), owocowych nadzień w czekoladzie, chrupek o smaku owocowym i owocowych wafelków.
Tak było do czasu, aż skusiłam się i upiekłam pierwsze w swoim życiu ciasto bananowe. 
Zakochałam się. Utonęłam w tym smaku i jest to jedno z nielicznych ciast, którego zjadam więcej niż powinnam. 

Ciasto te piekłam już kilka razy, za drugim kakao zastąpiłam kawą instant oraz dodałam dropsy czekoladowe. Wyszło równie pyszne, nieco inne, jak za pierwszym razem. Jeśli pieczemy dla dorosłych tylko, można dodać kieliszek rumu lub ajerkoniaku.




Ciasto czekoladowo-bananowe:
100 g gorzkiej czekolady,
150 g miękkiego masła,
170 g cukru brązowego, muscovado lub trzcinowego,
3 jajka,
175 g mąki pszennej,
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
2 łyżki kakao czarnego (zamiennie na kawę instant)
2 duże banany, bardzo dojrzałe i rozgniecione widelcem.


Czekoladę rozpuścić w maleńkiej patelni. Masło utrzeć z cukrem na gładką masę, powoli dodawać po 1 jajku. 
Proszek i mąkę dodać do masy (mąkę dobrze jest przesiać), wymieszać trzepaczką balonikową  Dodawać kakao lub kawę, banany i czekoladę.

Piec w keksówce 25-30 centymetrowej przez około 50 minut w 180 stopniach. 




Polecam :)))

11 kwietnia 2013

Tort jabłkowy z polewą miodowo-migdałową...


   Dziś zapraszam na tort jabłkowy, urodzinowy, dekadencki, słodki, z chrupiącą migdałową polewą... 





Tort jabłkowy:
200 gram mąki,
225 gram cukru,
1 jajko,190 gram masła,
1,5 kg twardych jabłek,
3 łyżki soku cytrynowego,
100 gram rodzynek (jeśli ktoś nie lubi można pominąć),
odrobina cynamonu do smaku,
1 łyżeczka startej cytrynowej skórki (można zastąpić pomarańczową),
2-3 łyżki mąki ziemniaczanej (zależy od soczystości jabłek),
2 łyżki miodu,
mała paczka płatków migdałowych,
2 łyżki mleka,





Mąkę posiekać ze 130 gram masła, dodać 100 gram cukru, jajko, zagnieść ciasto i włożyć do lodówki na co najmniej 30 minut a można i cały dzień lub noc.
Małą tortownicę natłuścić, wyłożyć ciastem i uformować wysoki brzeg. Do czasu przygotowania masy trzymać w lodówce.
Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne, drobno pokroić. Owoce skropić sokiem z cytryny, posypać cynamonem. 50 gram masła rozgrzać w głębokiej patelni, dodać owoce, 50 gram cukru, rodzynki, skórkę z cytryny. Dusić do miękkości jabłek około 10 minut. Zagęścić mąką ziemniaczaną, chwilę pogotować. 

10 gram masła wymieszać z 75 gram cukru, miodem, migdałami i mlekiem (dla wersji bardziej wykwintnej można zamiast mleka użyć białego półsłodkiego wina), zagotować. Gorącą polewą polać ciasto.
Piec 45 minut w 200 stopniach. Przed pokrojeniem bardzo dobrze wystudzić, najlepiej przez kilka godzin.

Smacznego:)))




10 kwietnia 2013

Wiosenne ciasto bułka...






Wieczorami, z lampką wina w dłoni, słucham bajek Babci Jasi. Opowiada o zagubionych kotkach, pieskach i wróbelkach. O dobrych i złych ludziach, ciepłym mleku i zapachu kaszki z malinami. Opowiada spokojnie, cichym, monotonnym głosem, a smak spokoju i szczęścia przenika nas do głębi. Córka, wyciszona, zapada w sen, a ja chłonę każde słowo jak gąbka, łapczywie, aby nie uronić ani zdania. Aby nie zapomnieć sensu, tonu głosu, ciszy.
Uwielbiam opowieści Mojej Mamy. Zasłuchana zapadam w letarg... I choć pogoda sprawia, że "czuję w sobie życie" - jak mawia A.Lindgren; choć sprawia, że promienie słoneczne łapią nas za ciepłe jeszcze swetry i każą wyjść na spacer, to jednak, do takich opowieści, do domowego ciepła, spokoju i szczęśliwych snów, pasuje tylko drożdżowe ciasto... 


Drożdżowa chałka z herbatą matcha:

185 mąki tortowej,
185 mąki krupczatki (zrobiłam podobnie jak Mirabelka i dodałam mąkę tortową),
220 ml ciepłego mleka,
1 jajko,
70 g cukru,
30 g stopionego masła,
szczypta soli,
7 g suszonych drożdży,
1 czubata łyżka kakao,
1 czubata łyżka sproszkowanej herbaty matcha,
2 łyżki mleka do rozpuszczenia herbaty i kakao,
kilka kropel esencji waniliowej lub cukier waniliowy albo laska wanilii do ugotowania w mleku.

Jeśli wykorzystujemy wanilię w laskach, należy ugotować ją w mleku, po czym mleko ostudzić. Cukier lub esencję dodajemy bezpośrednio do wyrabianego ciasta.
Do miski wsypać obie mąki, cukier, drożdże, wbić jajko (musi być w temperaturze pokojowej), wlać mleko (nie za ciepłe, gdyż zaparzy drożdże), wyrobić kilka minut. Mleko radzę dolewać stopniowo, gdyż jego ilość zależy od mąki. Jeśli sucha wchłonie go więcej, jeśli stała długo i nabrała wilgoci, będzie potrzebowała nieco mniej. Ciasto ma być dość rzadkie, ale odchodzić od ścianek miski. Następnie dodać stopione masło i dokładnie wyrobić. Kiedy jest już wyrobione, podzielić na trzy równe części. Kakao i herbatę rozpuścić w łyżce mleka, każde osobno. Wtedy lepiej się wyrabia.



ciasto z herbatą matcha



Odstawić do wyrośnięcia na ok 1 godzinę w ciepłe miejsce. U mnie był to piec kaflowy. Po tym czasie uformować wałki, spleść w warkocz i włożyć do przygotowanej wcześniej formy. Aby było łatwiej formować ciasto, nie należy podsypywać mąką, lecz ręce lekko naoliwić.
Odstawić ponownie do wyrośnięcia na ok 1 godzinę.
W tym czasie nagrzać piekarnik. Piec ok 45 min do 1 godziny w 180 stopniach C. Gdy za bardzo będzie się rumienić, można przykryć papierem do pieczenia. Ponieważ ciasto drożdżowe lubi wilgoć, ja przed pieczeniem naparowałam piekarnik, wkładając pod spód blaszkę z wodą. Można także spryskać ścianki piekarnika i dno zwykłym spryskiwaczem do kwiatów. Dzięki temu skórka lepiej się rumieni.





Polecam i miłych snów wszystkim życzę :))
 

Razowe marchewkowe ciasto z miodem...


 Jakiś czas temu, nie tak dawno, dieta mojej córki zdeterminowana była przez szereg zakazów, nakazów i restrykcji. To nie był dobry czas dla małego dziecka, które konsystencję roztopionej czekolady może poczuć jedynie pod palcami, a ciasta, biszkopty i herbatniki maczane w mleku zobaczyć u innych dzieci. 
Nauczyłam się wtedy zastępować jedne produkty drugimi, kombinować i przemycać do lubianych potraw nielubiane składniki.


 


Tak było i z tym ciastem W niedługim czasie stało się ono naszym ulubiony, praktycznie nie wychodziło z repertuaru przygotowywanych wtedy dań. I pomimo faktu, że tak radykalne ograniczenia pozostały w tyle za nami, pomimo setek innych ciast, które w międzyczasie upiekłam, do tego przepisu wracam nawet kilka razy w ciągu miesiąca. 

Marchewkowe ciasto z miodem:
4jaja
1 szkl oleju
2 szkl utartej na tarce marchewki (można dodać 1 jabłko, wtedy ciasto jest winniejsze i bardziej wilgotne)
2 szkl mąki (jeśli dajemy otręby to wliczamy je w te 2 szkl, dajemy wtedy nieco ponad dwie szkl)
1niepełna szklanka cukru + kilka łyżek miodu wedle uznania - niekoniecznie miód, jeśli ktoś jest uczulony. Im więcej dajemy miodu tym więcej odbieramy cukru
2 łyżeczki sody
2 łyżeczki proszku do pieczenia
cynamon
przyprawa korzenna
aromat migdałowy i waniliowy

Jaja ubijamy na pianę, dodajemy cukier, a następnie wciąż ucierając, partiami kolejne składniki. Na koniec dodajemy utartą marchew.
Pieczemy w średniej blasze ok 40 min w średnio nagrzanym piekarniku (ok 220 stopni C).

 Jak widać, ścisłe trzymanie się przepisu nie jest konieczne. Wszelkie własne modyfikacje są dozwolone, radzę jedynie zachować proporcje. Osobiście daję pół szklanki cukru lub nawet mniej, a trzy czubate łyżki miodu. Mąkę często zastępuję w połowie otrębami lub płatkami owsianymi, jaglanymi, w zależności jakie akurat znajdują się w mojej szafce z produktami zbożowymi. Mąki zamieniam na orkiszową, żytnią, razową, pamiętając, aby połowa mąki była pszennej, dla zachowania spójności ciasta. Można dodać bakalie, orzechy, rodzynki...

Podany przepis jest przepisem oryginalnym wyszperanym lata temu przez I na necie. Za co bardzo dziękuję.

Wszelkie eksperymenty pozostawiam Wam i życzę udanego wypieku. Tego ciasta nie da się zepsuć :))

Serdecznie polecam!!!
 

9 kwietnia 2013

Ciasto na pociechę i droga powracająca jak bumerang...

To był trudny dzień.
Czasami bywa tak, że planuję, organizuję sobie czas, a splot zdarzeń układa moje życie po swojemu. Wczoraj zapakowałam do auta kilogramy mąki, wyszperanych po małych lokalnych sklepikach smakołyków, nowych blach i foremek, wyproszonych od Babci miseczek... Dorzuciłam do tego kilka książek, koty, Córkę i ruszyliśmy w drogę.
Nasz żal przy pożegnaniu narastał i pęczniał, aż wybuchł rzęsistym strumieniem łez. A po kilku kolejnych godzinach wracaliśmy zmęczeni, źli i zrezygnowani, a mój samochód ciągnął się smętnie na holu. 

Teraz spoglądam na odymione mgłą łąki, piszę, leniwie gotuję obiad i planuję kolejne ciasta, które upiekę podczas przedłużonego przymusowego urlopu. Uwielbiam mój Rodzinny Dom i spokój małych miasteczek. 


ciasto z jabłkami



Dziś przepis na pyszne i wyjątkowo szybkie ciasto z owocami. Ja dałam jabłka, ale spokojnie można użyć każdych innych owoców, jakie ma się pod ręką. Także z kompotu.
Dla mnie to takie ciasto na ostatni ratunek, a wczoraj ciasto - pocieszacz. 


 Ciasto z jabłkami:
   Drugie z ostatnio pieczonych ciast z owocami. Niezawodne. Wychodzi zawsze. Można domieszać do ciasta mak, można dodać kakao, czekoladę posiekaną, orzechy lub migdały....
Jest pyszne.

   Cztery jajka ucieram ze 150 gramami cukru, cukrem waniliowym. Stopniowo dodaję 7 łyżek oliwy i 3 łyżki mleka letniego.
Na końcu wmieszam w to 250 g przesianej mąki (mąkę do ciast przesiewam zawsze, jest pulchniejsza i ciasto lepiej rośnie) z jedną łyżeczką proszku do pieczenia.
Piekłam w formie keksowej o długości 30 cm, wysmarowanej masłem.
Ciasto wlać do blachy, ułożyć plasterki jabłek lub inne owoce, posypać przyprawą do piernika, mielonym kardamonem czy według uznania. Obłożyć wiórkami masła.
Piec 40 - 45 minut w 180 stopniach Celcjusza.

Smacznego!!!

7 kwietnia 2013

Bullar - słodkie szwedzkie bułeczki...


   Nadszedł moment, gdy czas biegnie właściwym tempem. Śnieg topnieje, a spod białej kołderki trawa wyłania swoje rdzawe kępki. Koty mruczą na parapecie, tęsknie spoglądając na brzeg rzeki i łąki, których nie pozwolono im odwiedzić. 






   Jak zwykle przed czekającą mnie podróżą piekę bułki. Słodkie, z cynamonowym nadzieniem, miękkie, maślane. Do zapakowania do torby, do podskubywania przy ulubionej płycie włączanej wciąż od nowa przy monotonnie uciekających kilometrach autostrady.


Bullar - szwedzkie słodkie bułki:
1/4 szklanki ciepłej wody,
200 g masła,
1/2 łyżeczki soli,
3/4 szklanki letniego mleka,
ok 4 szklanek mąki (ja używam szklanki o pojemności 200 ml),
3 łyżki miałkiego cukru
jajko,
2,5 łyżeczki suszonych drożdży


1/3 szklanki cukru
1 czubata łyżeczka cynamonu,
przyprawa w młynku do kawy i deserów z kardamonem lub szczypta mielonego kardamonu,
odrobina masła roztopionego i ostudzonego, do smarowania bułek



Masło połączyć z mlekiem, rozpuścić, przestudzić. Wymieszać suche składniki, dodać wodę, jajko, ostudzone mleko z masłem. Wyrobić lekkie, elastyczne ciasto, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na ok 1 godzinę.

W miseczce wymieszać cukier, cynamon i kardamon.

Piekarnik nagrzać do 200 stopni Celcjusza.

Ciasto podzielić na dwie części, wywałkować prostokąty. Posmarować ostudzonym roztopionym masłem, posypać połową cukru z cynamonem. Zwinąć wzdłuż długiego boku w spiralę. Kroić około 1,5 centymetrowe kółka, układać na blasze.

Odstawić do wyrośnięcia na kilkanaście minut.

Przed wstawieniem do piekarnika dobrze jest posmarować rozkłóconym jajkiem, można posypać cukrem brązowym, perlistym lub cynamonem.

Piec około 15 minut.


Smacznego i do zobaczenia wiosną mam nadzieję :)))
 

28 marca 2013

Szarlotka sypana...


Moje dziecko znowu chore. Walczę z alergią pokarmową. Właściwie walczę z nią od siedmiu lat. Jestem zaprawiona w boju i nie straszne mi zarwane noce. 
Tyko święta... i babeczki świąteczne, i ciasta i ciasteczka i wszystko inne musi poczekać.





Teraz podrzucam przepis na szarlotkę sypaną. Moim zdaniem jest to jedna z łatwiejszych, najszybszych  i jedna z pyszniejszych szarlotek... Może warto, dla odmiany, na święta. Tym bardziej, że jej przygotowanie jest naprawdę błyskawiczne.



Szarlotka sypana:
1,5 szkl mąki tortowej,
1,5 szkl kaszy manny,
3/4 szkl cukru,
cukier waniliowy,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,

jabłka,
cynamon, cukier, gałka muszkatołowa, kardamon mielony,

1/2 kostki masła lub dobrej margaryny,

   Wszystkie składniki ciasta dobrze wymieszać. Jabłka obrać, zetrzeć na tartce o grubych oczkach, doprawić cukrem według kwasowości jabłek oraz własnego uznania. Dodać gałki muszkatołowej na czubek łyżeczki, 1/2 łyżeczki cynamonu, szczyptę kardamonu. Można dodać cukier waniliowy. Jeśli ktoś lubi można dodać nieco przyprawy do piernika.
Małą blachę lub tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia, wysypać na to 1/2 ciasta, przykryć połową jabłek. Posypać je połową pozostałej mieszanki sypkiej, ponownie wyłożyć jabłka. Wysypać pozostały proszek.
Na wierzch ułożyć wiórki schłodzonego masła.
Piec ok 70 minut w temp 220 stopni Celcjusza.
Po wyjęciu posypać cukrem pudrem.



Należy uważać, aby nie podpiec ciasta zbyt mocno od spodu ani nie spalić lub przesuszyć. Za mocna temperatura nie jest pożądana. Jeśli tylko na to zwrócimy uwagę, ciasto powinno wyjść miękkie, aromatyczne i bardzo smaczne.
Najlepsze na ciepło, z gałką lodów waniliowych i polewą toffi. Na zimno także kusi smakiem i aromatem, tak, że z wyrzutami sumienia, ale sięga się po drugi kawałek :)))


Smacznego!!!!

25 marca 2013

Białkowa babka piegusek...




Powoli zaczynam przedświąteczne pakowanie. Odkładam zbyt małe ciuszki mej Córki. Łapię pierwsze promienie słońca. Układam kompozycje z pisanek i ledwo rozkwitłych bazi. Ładuję do samochodu po brzegi wypchane łakociami torby. Wiozę do Mamy chleby, babki i ciasto z wiśni i czerstwych bułek. Po raz ostatni przed podróżą zapalam piekarnik. W powietrzu unosi się kojący zapach gorącego chleba... Parzę kawę i sięgam po książkę... 





Ciasto te jest przygotowane z dużej ilości białek. Szukałam specjalnie takiego przepisu, gdyż miesiąc temu miałam tak zwaną fazę na ciasta kruche z przeróżnymi nadzieniami.Sądzę, że kruche ciasto jest wyjątkowo wdzięczne w przygotowaniu i daje mnóstwo możliwości. Przekładałam je masą z sera i dzemu, jabłkami, wiśniami....
Wracając do białek, przy przygotowywaniu tych placków zostawało mi bardzo dużo białek jaj. Wbijałam je do plastikowego kubeczka i zamrażałam. Potem wystarczy tylko dzień przed pieczeniem wyjąć białka i rozmrozić w lodówce. Bardzo wygodny i fajny pomysł. 

Makowy placek na pianie:
20 dkg mąki,
25 dkg masła,
25 dkg cukru pudru,
szklanka białek,
20 dkg maku,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
10 dkg bakalii lub opakowanie skórki pomarańczowej,
skórka otarta z cytryny,
cukier puder lub lukier do wykończenia,

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, makiem i cukrem. Dodać rozpuszczone i przestudzone masło, wymieszać. Z białek ubić sztywną pianę i delikatnie połączyć z masą makową. Pod koniec wsypać bakalie, cukier waniliowy i skórkę z cytryny. 
Powstałe ciasto przełożyć do formy. Wstawić do umiarkowanie gorącego piekarnika i piec około 50 minut. 
Upieczony i wystudzony placek wykończyć cukrem pudrem lub polewą.

23 marca 2013

Kokosanki mojej mamy....

Dziś obudziło mnie pukające do okna słońce i co sobotni tupot małych stóp :))  Ranki, które spędzam z Córką, są dla mnie bezcenne. Wiem, że niedługo wyrośnie z tych chwil wspólnych, i pewnie dla tego tak je hołubię. Macierzyństwo, z każdym dniem i rokiem, każdą chwilą, daje mi coraz więcej radości.

Dawno temu, w innych czasach i innej mnie, trudno mi było dogadać się z Mamą. Dziś jesteśmy najlepszymi koleżankami. Może, patrząc z perspektywy lat, te wszelkie Jej obawy, wszelkie rady dawane na przekór, stają się rozsądne. Z biegiem lat widzę Jej ogromną troskę i miłość. Może na to wpływ ma moja miłość do Dziecka. Zmiany jakie zachodzą wewnątrz mnie, Jej troski - kiedyś nierozsądne dla mnie - dziś stają się moimi troskami. Jej obawy, gdy patrzę na śpiącą Natalię, stają się moimi obawami...




Te ciasto może nie wydawać się typowym ciastem wielkanocnym. Przepis dostałam od Mamy i w moim rodzinnym domu piekło się je raz do roku w okolicach sylwestra lub przed Bożym Narodzeniem. Jednak mojej Natalii tak zasmakowały, że pieczemy je dwa razy do roku, na Wielkanoc także, a niekiedy i między świętami.





Kokosanki Mojej Mamy:
45 dkg mąki,
10 dkg masła,
25 dkg cukru pudru,
3 jajka,
2 łyżki miodu,
1 opakowanie proszku do pieczenia

Jajka, cukier i masłu utrzeć w podanej kolejności na puch, dodając roztopiony miód. Aby składniki dobrze się utarły i nie zważyły, powinny być w tej samej temperaturze. 
Dodać mąkę z proszkiem do pieczenia, wymieszać. 

Piec na złoto w piekarniku nagrzanym do około 180 stopni. 

Na drugi dzień pokroić w nieduże romby. 
Zrobić polewę czekoladową (ja zwykle roztapiam czekoladę do ciast z odrobiną mleka lub słodkiej śmietanki). Polewa powinna być dość rzadka, aby łatwo było obtaczać kwadraty kokosanek.
Polane ciasteczka obtoczyć w wiórkach kokosowych.

Smacznego !!! Polecam i zapraszam.

21 marca 2013

Ciasto śmietanowe z owocami...





Gdy dzisiejszego popołudnia przeglądałam blog, zauważyłam, że większość przepisów to przepisy na wypieki. Można by pomyśleć, że nic innego nie gotuję, a potrawy wybieram głównie takie z piekarnika. I to wszelkiego rodzaju placki, zarówno wytrawne jak i słodkie. 
Nic bardziej mylnego.
Jako przykładna gospodyni co dzień mam świeży obiad, zwykle zupę, drugie dania. Najczęściej jednak znikają one zanim zdążę sięgnąć po aparat.
Mam swoje klasyki, które uwielbia moja Rodzina.
Pyzy z mięsem, pierogi, gulasz, zrazy zawijane, pieczone mięsa,.... dania dopracowane do ostatniego okruszka przyprawy. Idealne, pyszne.
Są potrawy, które robię bardzo często. Są i takie, które przygotowuję jedynie ze względu na pewne okoliczności, czyjeś urodziny, święta, konkurs.
Jednak, przyznaję, nic nie sprawia mi takiej przyjemności, jak pieczenie. Gdy już kuchnia uprzątnięta, gdy już unosi się zapach gorącego ciasta, gdy stygnie ono spokojnie na kratce w kuchni... Sięgam po chwile dla siebie, po koc, książkę, film....

Dziś jeszcze przepis na ciasto. Jedno z wielu, jakie ostatnio piekłam Niedługo postaram się zamieszczać przepisy na bardziej konkretne dania. Mam nadzieję, że wybaczycie mi te moja małe kulinarne pasje :))


Ciasto śmietanowe z wiśniami:
3 szklanki mąki,
1 kostka margaryny,
5 żółtek,
1 szklanka cukru,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
1 łyżka mleka w proszku,

 5 białek,
1 szklanka cukru pudru,
2 budynie śmietankowe,
3 kubki śmietany łagodnie ukwszonej (takiej do zupy 18)

Ciasto:
Z mąki, margaryny, żółtek, cukru, proszku i mleka zagniatamy ciasto. Dzielimy na połowę i odstawiamy do lodówki na kilka godzin, do dokładnego schłodzenia.
Masa:
Ubijamy białka z cukrem pudrem, dodajemy budynie, delikatnie mieszamy trzepaczką balonową, następnie dodajemy śmietanę i mieszamy do połączenia.

Połowę schłodzonego ciasta rozkruszamy na spód formy wyłożonej papierem do pieczenia, na to dajemy masę śmietanową, owoce (ja wyłożyłam wiśnie ze słoika uprzednio zamarynowane w alkoholu), resztę ciasta kruszymy na wierzch.
Pieczemy w 170 stopniach przez około 45 minut.

Po wyjęciu posypać cukrem pudrem lub polukrować.




Smacznego!!!!!


19 marca 2013

Puszyste ciasto Wielkanocne...




 Znowu pada śnieg. Napełniam dom zapachem ciast i ciepłem gorącego piekarnika. W pokoju pachnie babami, mazurkami i topioną czekoladą. Moja Córka, po powrocie ze spaceru, rozciąga w uśmiechu zaróżowione od mrozu policzki, twierdząc, że w Wielkanoc będziemy szukać jajek i kurczaczków przysypanych śniegiem, a bałwan miast miotły otrzyma koszyczek ze Święconką.
Mam nadzieję, że się myli.
Tym czasem poszukuję idealnego przepisu na wielkanocną babkę. Ta, na którą przepis zamieściłam  poprzednio, należy raczej do tradycyjnych receptur, przy których trzymałam się ściśle przepisu  przy dzisiejszej natomiast puściłam wodzę fantazji i pozwoliłam sobie na "radosne kucharzenie", dosłownie tyle własnej inwencji, ile tylko pojawi się w danej chwili.

Przepis na ten wypiek znalazłam lata temu w jakiejś gazecie i regularnie go powtarzam. Ciasto jest dość trudne, jednak jego smak wynagradza wszystko. Łatwo o zakalec, więc należy naprawdę długo piec, w umiarkowanej temperaturze, najlepiej w formie z kominem.
Gdyby za mocno się przypalało, pod spód podkładamy blachę a wierzch przykrywamy folią aluminiową.

Dzisiaj podaję przepis z moimi modyfikacjami, oryginalny podam przy innej okazji.




Puszyste ciasto z lukrem: 
6 jaj,
1 margaryna,
1,5 szklanki cukru, 2 szklanki mąki ziemniaczanej (część należy odebrać a zastąpić budyniem)*
6 łyżek mąki pszennej,
6 łyżek oleju,
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
łyżka wódki

Margarynę utrzeć z cukrem na puch. Można dodać cukier waniliowy. Nadal ucierając, wbijać po jednym jajku. Wsypać obie mąki, proszek do pieczenia. Wlać olej i alkohol. Wymieszać na gładką masę. 
Ciasto przelać do przygotowanej wcześniej formy. Piec około godziny w temperaturze 200 stopni. Po upieczeniu polukrować lub posypać cukrem pudrem. 

* W białej wersji można użyć budyniu śmietankowego lub waniliowego, ja wykorzystałam budyń czekoladowy, moja córka przepada zaś za wersją z tofi budyniem.
Należy pamiętać, że aby masa z margaryny i jajek nie zważyła się przy miksowaniu, kolejne jajka dodajemy dopiero, gdy pierwsze będzie już idealnie utarte. Ponadto margaryna i jajka powinny być tej samej temperatury.

I jeszcze uwaga na koniec. Podane ilości składników są na naprawdę dużą porcję. Ciasto na zdjęciu upiekłam z połowy ich ilości.



Babki i babeczki