Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia polska. Pokaż wszystkie posty

2 grudnia 2014

pierogi z kaszą gryczaną i białym serem....






Zaczął się najpiękniejszy okres w roku.
Może niekoniecznie oczekuję na śnieg wśród małych uliczek i ceglanych kamienic Starego Miasta. Natomiast zapachy unoszące się na klatce schodowej i przysmaki poupychane po całym domu wprowadzają mnie w świąteczny nastrój. Nieco wcześniej udekorowałam okna, stoły, kuchnię, niż zazwyczaj. Nieco wcześniej niż co roku palę świece o zapachu jabłek i cynamonu i nieco wcześniej ubieram choinkę.

Ostatnie pół roku było dla nas ciężką próbą
Tygodnie w szpitalu, powrót  do domu, długa rehabilitacja.
Ciepło domowego paleniska i zapachy świeżego pieczywa dolatujące z piekarnika są tym, czego w danej chwili potrzebujemy najbardziej. Spokoju, rutyny, nostalgii i chwil wytchnienia.
Córka powoli zaczyna chodzić.
To trudne gdy niespełna cztery miesiące po poważnym wypadku dziecko ląduje w szpitalu po kolejnym urazie.
Złość i poczucie krzywdy są tym większe, a radzenie sobie z bezsilnością niekiedy przewyższa nasze siły.

Dziś na powrót cieszą nas zwykłe rzeczy. Równy rządek pierogów na ściereczce. W czeluści szafy schowana "na później" puszka ciasteczek. Kieliszek domowej nalewki po powrocie ze spaceru. Pajda gorącego chleba z masłem i spokojny, równy oddech Córki gdy śpi.



Przed świętami zaproponuję pierogi w nieco innej odsłonie.
Ostatni tydzień spędziłam na eksperymentowaniu z różnymi farszami i lepieniu setek pierogów. I tak powstały tradycyjne ruskie pierogi, pierogi z kapustką doprawione na sposób arabski i pierogi z kaszą gryczaną i białym serem.
Mój faworyt wśród pierogów.



Pierogi z kaszą gryczaną i białym serem:

Ciasto:
Przepisów na ciasto na pierogi jest tyle, ile gospodyń je robiących.
Osobiście zawsze robię je z mąki poznańskiej, zaparzając ją ciepła wodą. Dodaję tylko żółtko, nieco oleju i soli. Ciasto powinno być miękkie, sprężyste i lśniące. Dość rzadkie, nigdy twarde i zbite.
Po wyrobieniu powinno odpocząć pod przykryciem w cieple.
Jeśli nie damy mące czasu na rozwinięcie glutenu trudno będzie wywałkować ciasto i lepić pierogi. Będzie się wtedy ciągnąć jak guma i rwać.


Farsz:
Farsz do tych pierogów zrobiłam z równej ilości uprażonej na sypko kaszy gryczanej i białego, wiejskiego dobrego twarogu.
Doprawiłam sporą ilością podduszonej na oleju cebulki, majeranku, mielonego kminku, solą oraz pieprzem.

Ciasto wałkowałam dość cienko, wykrawałam niezbyt duże krążki i lepiłam pierogi.
Pierogi należy gotować w bardzo dużej ilości osolonej wody i dodatkiem odrobiny oleju przez ok 2 minuty od wypłynięcia.

Smacznego!!





13 sierpnia 2014

gulasz gospodarski.....






Po wczorajszym upale nie ma śladu, a otwarte okna dają miłe uczucie odprężenia. Z podwójną przyjemnością więc parzę kawę, układam na blacie kuchennym rzędy papierówek przywiezionych wczoraj od A i zasiadam do laptopa.
Po ostatnich zawirowaniach nasze życie nabiera sobie właściwego tempa, dając możliwość celebrowania chwil.
Córka powoli wraca do zdrowia i za kilkanaście dni możemy zacząć na nowo uczyć się chodzić. Niedługo uda nam się wyjechać na upragnione wakacje, bez stresu kolejnych wizyt lekarskich, kontroli, leków, opatrunków. Niedługo obie zaszyjemy się w ogrodowym hamaku z książką w dłoni i ulubionym napojem obok i ułożymy w głowach wypadki ostatnich tygodni. 

Wciąż wydaje mi się, że moje lato dopiero się zaczyna, a gdy spoglądam za okno widzę lekko zażółcające się liście drzew. Jesień nadchodzi wielkimi krokami i nie mogę powiedzieć, aby specjalnie mnie to martwiło. Cieszy mnie myśl straganów uginających się od dojrzałych w słońcu warzyw i owoców, cieszy mnie oczekiwanie na zapachy dolatujące z kuchni, praca, którą się wkłada w przygotowanie zapasów zimowych. Proste smaki i proste czynności. 


Dzisiejszy przepis powstał pod wpływem chwili.
Bardzo nie lubię marnować jedzenia, wyrzucać resztek, które niby zalegają w lodówce i z którymi nie bardzo wiadomo co zrobić, a na które nikt nie ma specjalnej ochoty.
Bardzo lubię eksperymenty w kuchni.
Gdy w maminej lodówce znalazłam jedną paprykę, maleńką cukinię, dwie małe kiełbaski, których nikt już nie chciał jeść, wiedziałam, że na obiad nie podam zwykłego gulaszu, o którego przygotowanie mnie proszono.





Gulasz gospodarski:

1 kg karkówki lub łopatki wieprzowej,
2 czosnkowe lub paprykowe kiełbaski,
1 średnie wielkości cukinia,
1 papryka,
1 spora cebula,
1,5 l bulionu (może być warzywny, drobiowy lub z kostki ekologicznej),
sól i pieprz,
ostra papryka, cząber lub estragon,
liście laurowe, ziele angielskie,
2 łyżki koncentratu pomidorowego, ew. łyżka słodkiej śmietany,
olej do smażenia, koperek i ryż do podania


Mięso umyć, drobno pokroić i podsmażyć na mocno rozgrzanym oleju. Przełożyć do rondla o grubym dnie, dodać liście i ziele, zalać bulionem, gotować około jednej godziny.
Cebulę posiekać w piórka, paprykę w paseczki, poddusić na oleju. Dodać do mięsa.
Kiełbasę pokroić w paski, podsmażyć na pozostałym oleju, także dodać do rondla z gulaszem. Gulasz powinien cały czas dusić się na niewielkim ogniu.
Na koniec cukinię porządnie wyszorować szczoteczką do warzyw - pokroić w półplasterki, lekko poddusić na reszcie oleju i dodać do gulaszu, krótko zagotować.
Doprawić do smaku, dodać koncentrat, ewentualnie śmietanę, lub (jeśli kto lubi) zagęścić łyżką mąki.

Podawać z ryżem.








18 listopada 2013

staropolski piernik piwny z orzechami....




"Pierniki, jako ciasta z mąki i miodu, zwane miodownikami, znane były w Polsce już w XIII w, a od XV w zaczęto dodawać do nich przyprawy i wypiekać pierniki. Ich nazwa pochodzi od pieprznych, czyli jak dawniej mówiono "piernych" dodatków. Ciasto na staropolskie pierniki przygotowywano przez kilka miesięcy lub nawet lat, poddając je fermentacji. Także dziś, przygotowując pierniki, lepiej jest odłożyć wyrobione ciasto na kilka dni do lodówki przed upieczeniem (...)"
 /Kuchnia Polska - Marek Łebkowski/

Do niedawna nie lubiłam ani piec, ani tym bardziej jeść tych prawdziwych pierników. Wydawały mi się twardymi, pozbawionymi smaku, gorszymi wersjami keksa, za którym także nie przepadałam.
Co innego pseudo pierniki, murzynki z dodatkiem korzeni, ciasta z topioną czekoladą, ucierane "pierniki" z dodatkiem dżemu, powideł, pieczone na cukrze, bez dodatku miodu. 
Wszystko, co miękkie, wilgotne i puszyste. 
Dopiero stosunkowo niedawno odkryłam szlachetność tych staropolskich wypieków. Może i zupełnie przez przypadek, gdy po jakiejś próbie pieczenia, zawinęłam kawałek niedojedzonego ciasta w folię aluminiową i po prostu o nim zapomniałam.
Po dwóch tygodniach piernik rozpływał się w ustach. 

Były pierniczki, czas więc na piernik. 
Tradycyjny, z dużą ilością miodu, bakalii i suszonych owoców. Dobrze jest przygotować go na kilka dni wcześniej i, owiniętemu w folię aluminiową, pozwolić dostatecznie skruszeć. 
Osobiście bardzo lubię kromki świeżego jeszcze, twardego piernika, smarować powidłami śliwkowymi i jeść z gorącą kawą lub zimnym mlekiem.

Piernik piwny z rzechami:
500 g mąki pszennej,
250 g miodu (polecam jednak ten prawdziwy, nie sztuczny),
150 g cukru,
50 g masła,
125 ml ciemnego piwa,
100 g łuskanych orzechów,
suszone owoce drobno pokrojone (śliwki, figi, morele, skórka pomarańczowa kandyzowana itp)
5 jajek,
15 g przyprawy do piernika (jeśli ktoś lubi bardziej ostre smaki można dodać nieco więcej, 15 g to około 2 łyżek),
1 łyżka proszku do pieczenia

Zrumienić na patelni 2 łyżki cukru, zalać piwem, dodać miód, resztę cukru i gotować 5 minut ciągle mieszając, aby cukier dobrze się rozpuścił. 
Początkowo może on zbić się w twarde grudki, jednak z czasem gotowania i pod wpływem temperatury powinien ulec całkowitemu rozpuszczeniu.
Do piwa z cukrem i miodem dodać przyprawę do piernika, wymieszać ostudzić do temperatury pokojowej. 
Masło rozpuścić, lekko ostudzić, żółtka zmiksować na biało, dodać masło i masę miodowo-piwną. 
Połowę mąki wraz z proszkiem do pieczenia przesiać do masy, dokładnie zmiksować. 
Dodać ubitą pianę z białek, wymieszać delikatnie trzepaczką balonową, przesiać resztę mąki i dobrze zmiksować.

Dodać bakalie, wymieszać delikatnie. Przelać do wyłożonych papierem keksówek i piec przez około 1 godzinę w 190 stopniach. 
Na kilka bądź kilkanaście minut przed końcem pieczenia warto zajrzeć do piekarnika i sprawdzić upieczenie ciasta. Jeśli zbytnio rumieni się z wierzchu, warto przykryć folią. Jeśli jest upieczone przed czasem, należy je wyjąć. Przesuszony piernik dłużej kruszeje i nie jest już taki smaczny, jak powinien być.

Dodam także, że porcja ta jest naprawdę spora, albo na wyjątkowo durzą, głęboką foremkę, lub na dwie małe. Jeśli nie jesteście fanami pierników, lub macie małe rodziny, spokojnie można upiec z połowy porcji.




Smacznego :))

Przepis dodaję do akcji durszlakowej.