Domowe kataklizmy przychodzą niespodziewanie. Czają się upchane w kątach pokoi, aby wyjść w najmniej dogodnym dla nas momencie.
Jest tyle spraw, które próbuję ogarnąć, tyle rzeczy, która powinnam zrobić. Wyciszam się, zamykam w domu. Wyłączam telefon i koncentruję na innych.
W pierwszej chwili zupa ta może wydawać się dość skomplikowana, czasochłonna, taka bardziej "przyprawiona szczyptą elegancji" - powiedziała bym, niż zupa codziennego jadłospisu. Nic bardziej mylnego. Jest prosta w wykonaniu, szybka i bardzo, ale to bardzo smaczna.
Zupa selerowa z orzeszkami ziemnymi:
3 łodygi selera naciowego,
1/2 selera korzeniowego,
marchew,
cebula,
ząbek czosnku,
2 kostki bulionu cielęcego,
serek topiony,
1/2 szkl orzeszków ziemnych,
10 dkg sera pleśniowego typu lazur,
oliwa,
oregano,
sól, pieprz
Orzeszki ziemne uprażyć na suchej patelni. Seler naciowy umyć, pokroić w talarki. Marchewkę i seler korzeniowy obrać, opłukać, pokroić w kostkę. Cebulę i czosnek obrać, posiekać. Zeszklić na 1 -2 łyżki rozgrzanej oliwy, dodać oba rodzaje selera, marchewkę, i łyżeczkę oregano. Smażyć ok 10 minut.
Warzywa zalać bulionem, dodać orzeszki ziemne, gotować 30 minut.
W rondelku rozmieszać serek topiony z odrobiną zupy, można ewentualnie przetrzeć. Dodać ser pleśniowy, gotować aż się roztopi.
Zupę doprawić solą i pieprzem, można dodać szczyptę gałki muszkatołowej.
Proste, pyszne.
Smacznego !!
1 komentarz:
Takiej to ja jeszcze nie jadłam, ale musi być przepyszna ;)
Prześlij komentarz