Jeden z moich klasyków. Chleb ten piekę przynajmniej raz na tydzień. Jest pyszny. Wilgotny miąższ, sprężysty, bogactwo siemienia lnianego.... Zachowuje świeżość do pięciu dni.
Trudno się oprzeć. Do podjadania z samym tylko masłem, lub pastą z łososia, z suszonymi pomidorami, koperkiem i oliwą....
Polecam użyć do pieczenia garnka rzymskiego lub większej foremki, z 
tradycyjnej wielkości keksowej lubi "wykipieć", gdyż oszałamiająco 
przyrasta w piekarniku, a to za sprawą niewielkiego dodatku drożdży. Oczywiście, jeśli zakwas jest mocny i świetnie pracuje - dodatek drożdży można pominąć. Jednak  w przypadku, gdy mamy młody zakwas lub nie mamy wprawy czy doświadczenia w pieczeniu chlebów, szczypta drożdży wyklucza możliwość porażki. Chleb ten udaje się zawsze :))
chleb pszenno-żytni z siemieniem lnianym:
/oryginalny przepis z bloga Liski - wprowadziłam niewielkie zmiany/
Zaczyn:
W misce wymieszać 4 łyżki bardzo aktywnego zakwasu żytniego, 100 g wody w temperaturze pokojowej i 100 g mąki pszennej.
Odstawić na 12 - 16 godzin.
W tym samym
 czasie namoczyć w zimnej wodzie siemię lniane (ilość wg uznania), woda 
ma przykrywać nieco ponad powierzchnię siemienia. 
Odstawić.
Następnie dodać:
100 g mąki żytniej (ja daję razową),
200 g mąki pszennej zwykłej,
200 g mąki pszennej chlebowej,
400 g wody w temperaturze pokojowej,
1/2 łyżeczki  suszonych drożdży instant, lub szczypta świeżych,
2 małe, płaskie łyżki soli,
łyżkę miodu
Ciasto wyrobić łyżką lub ręcznie. Nie ma potrzeby długiego wyrabiania, składniki mają się po prostu tylko dobrze połączyć. 
Ciasto 
przełożyć do formy. Ja osobiście piekę w formie keksowej o długości 30 
cm, wysmarowanej dobrze masłem i wysypanej otrębami lub mąką. Odstawiamy
 do wyrastania. Chleb ma wyraźnie podwoić objętość. Nie należy jednak trzymać zbyt długo, gdyż przerośnięte ciasto nie rośnie w piekarniku, a nieestetycznie się marszczy i potrafi opaść. Wyrastanie w mojej kuchni zajmuje ok 30 - 40 minut. Z każdym upieczonym bochenkiem nabieramy doświadczenia w określaniu konsystencji ciasta oraz czasie wyrastania :)) 
Piekarnik rozgrzać 
do 210 stopni. Piec przez 10 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 
180 i dopiekać jeszcze przez 40 minut. Chleb powinien mieć wyraźnie 
rumianą skórkę. 
Po upieczeniu, a przed krojeniem dobrze wystudzić.
Ja niestety
 jestem zbyt wielkim łakomczuchem i kroję chleb jeszcze zanim zdąży 
dobrze wystygnąć. A potem dziwię się, że chleb mi się kruszy lub skórka 
odchodzi :))))
1 komentarz:
uwielbiam ten chleb, jest numerem jeden w moim domu i też najczęściej wybieram jako dodatek siemię...wspaniały!
Prześlij komentarz