9 stycznia 2013

zupa z zielonej herbaty...

   Jest to przepis archiwalny. Ze starego bloga, z bardzo dawna. Przypomniałam sobie o nim przy okazji szaleństwa karnawałowego. Lekka przystawka, dla zaostrzenia apetytu, delikatnie ostra, świetnie komponująca się ze wszelakiego rodzaju alkoholami... No, może jedynie nie tymi słodkimi. Nie daje uczucia ciężkości, więc dalsze swawole na parkiecie, tudzież na środku dywanu, nie wykluczone :))) 
Polecam także latem.

Miłego karnawałowego szaleństwa :))) 

chińska zupa z zielonej herbaty 

   Jako, że my nałogowo jemy zupy, nie mogłam się nie pokusić o przygotowanie tej. Jest pyszna, lekka, super na upalne dni. A do tego bardzo, bardzo prosta w przygotowaniu i nie wymaga wielu składników.
Przepis A przywiozła z Chin. Podobno bardzo często była nią tam goszczona, a zupa miała przeróżne "wkładki" W moim wykonaniu były to krewetki odsmażone na maśle w sosie imbirowym, ale można dodać łososia wędzonego, paluszki surimi, skorupiaki i owoce morza.


Podstawą jest dobra zielona herbata. Ja wykorzystałam tę przywiezioną przez A; na allegro także można kupić dobrą, oryginalną zieloną herbatę. Moja była lekko wędzona.
Drugim ważnym składnikiem jest ryż. Odpowiednio ugotowany ryż. Nie ten woreczkowy. Osobiście bardzo lubię ryże firmy Podravka. Są dobre jakościowo za przystępną cenę. Stosuję albo te, albo te oryginalne chińskie lub japońskie. Także do nabycia na allegro. Tutaj wykorzystałam ryż gruby, krótki, dobrze klejący się. Można użyć ryżu sypkiego, lecz wtedy nie uda nam się zrobić kulek ryżowych w zupie.
Ryż odmierzamy szklanką, dobrze płuczemy i zostawiamy na ok pół godziny w wodzie do namoczenia. Zapobiegnie to sklejaniu się ryżu w nieestetyczne grudki i niedogotowaniu.
Następnie zalewamy ryż wodą tak aby przykryła ona ryż ok 1 cm powyżej jego powierzchni, solimy, w garnku o grubym dnie gotujemy na maleńkim ogniu pod przykryciem. Nie mieszamy.!!! Jeśli woda już się wygotowała, a wierzchni ryż po spróbowaniu nadal jest twardy, dolewamy odrobinę wody. Należy pamiętać, że ryż taki zostawiamy jeszcze na chwilę w garnku po wyłączeniu gazu i tenże ryż "dojdzie". Nie wolno rozgotować ryżu.
Ja do jeszcze ciepłego dodałam przyprawę wakame, jednak nie jest to konieczne i w oryginalnym przepisie jej nie stosujemy. Z ryżu ulepiłam kulki, włożyłam do ogrzanych miseczek.
Na suchej patelni uprażyłam ziarno białego obłuskanego sezamu, aż zaczęło wydawać przyjemny aromat, posypałam ryż. Po zdjęciu sezamu obsmażyłam krewetki skropione sokiem z cytryny i sosem imbirowym, wyłożyłam na kulki ryżowe.
Można dodać uprażony, pokrojony drobno liść alg morskich.
Zalewamy zaparzoną zieloną herbatą, gorącą. Doprawiamy sosem sojowym, imbirowym, lub innym ulubionym.
Dodatkowo, do krewetek osobno podałam pastę wasabi, mała japońska dygresja :))))
Zapraszam, naprawdę na upalne dni zupka sprawdza się rewelacyjnie. A po pominięciu wakame i przygotowana z naszego ryżu nie traci prawie wcale na smaku.
Smacznego.

Brak komentarzy: