26 lipca 2013

mleczna chałka na zakwasie...


   Dziś kolejne pieczywo. Delikatne, lekko słodkie, mleczne. Doskonałe do jajek na miękko, twarożku z dżemem, masła sezamowego z czekoladą...
Gdy za oknem żar leje się z nieba smażę na śniadanie tosty francuskie. Karmelizuję owoce i zajadam na leżaku wśród traw.
Pieczywo zachowuje trwałość przez kilka dni. Jest delikatne, a jednak treściwe. Słodkie, a jednak nieco wytrawne.
Polecam serdecznie....

 
chałka na zakwasie


Wyszła wspaniale. Miękka, delikatna, aromatyczna, o posmaku masła. Po wyjęciu z piekarnika przypominała zapachem aromat bułek z serem.... Zachowuje świeżość przez cztery dni. Potem, opieczona w tosterze, podana jako grzanki do zupy dyniowej.....



chałka zakwas


Jej przygotowanie co prawda wymaga trochę czasu. Nie w sensie pracy w nią włożonej, ale czasu oczekiwania. Zaczyn tutaj przygotowywałam metodą trójfazową. Na mleku i pszennej mące typ 550. Należy po prostu dobrze rozplanować czas, gdyż każda zwłoka w zakwaszaniu ciasta sprawi, że pieczywo nabierze charakterystycznego posmaku dla wypieków żytnich na zakwasie. Jednak dobra organizacja i rozplanowanie nie są wcale takie kłopotliwe, a smak i trwałość bułki wynagradza nam włożony trud. 

Dnia poprzedniego wieczorem:
2 łyżki aktywnego zakwasu żytniego,
100 g mąki (pszennej, może być tortowa lub Lubella do wypieków drożdżowych - ja takiej użyłam),
100 g letniego mleka (ja wykorzystałam przygotowane mleko w proszku, jest ono nieco słodsze niż te kartonowe i nadaje fajny smak całości wypieku.
Wymieszać i pozostawić pod przykryciem na noc, około 8 godzin. Tutaj można przedłużyć czas o godzinę, jednak w kolejnych etapach, jak już wspomniałam, należy ściśle przestrzegać czasu zakwaszania.

Drugi dzień rano:
cała mieszanina z dnia poprzedniego,
100 g mąki pszennej,
90 g mleka
Wymieszać i odstawić na 4 - 5 godzin, zaczyn ma ładnie podwoić swoją objętość. Nie należy jednak przekroczyć czasu zakwaszania,

Po 4 - 5 godzinach:
90 g mąki (pszennej),
100 g mleka,
cała mieszanina poprzednia
Wymieszać i odstawić na 4 godziny. W tym czasie zaczyn powinien urosnąć nawet trzy, czterokrotnie, a na jego powierzchni powinny pojawić się pęcherzyki.

Po tym czasie dodać 400 g mąki pszennej, 50 g płynnego ostudzonego masła (nie margaryny), 2 jajka, 5 łyżek cukru, cukier waniliowy, szczyptę soli, wyrobić gładkie lśniące ciasto i odstawić na 2,5 godziny do wyrośnięcia lub do czasu aż ciasto podwoi swoją objętość.
 



Ciasto podzielić na trzy części, zapleść ładną chałkę, ponownie odstawić do wyrośnięcia (czas rośnięcia zależy od temperatury powietrza). W tym czasie nagrzać piekarnik do 200 stopni.
Przed włożeniem ciasto posmarować rozkłóconym jajkiem, można posypać makiem, płatkami migdałowymi (ja sypałam płatkami migdałowymi) lub kruszonką. Wstawić do piekarnika, ścianki piekarnika spryskać wodą lub na dno piekarnika wrzucić szklankę kostek lodu lub wstawić blaszkę z gorącą wodą. Chodzi o dobre naparowanie piekarnika.
Piec ok 30 minut do ślicznego zbrązowienia chałki.


3 komentarze:

Paulina K. pisze...

Chyba by mnie to wykończyło tyle czasu, ale z drugiej strony efekt wart pracy ;)

Unknown pisze...

uwielbiam chałkę, pożarłam cały bochenek jakbym tylko dała rady:D

Smakiem Pisany pisze...

uwielbiam chałkę :) taka cieplutka z masełkiem albo dżemikiem:)