28 października 2013

keks dyniowy z czekoladą.....


- Mamusiu, pobawimy się w sklep? 
- Tak, kochanie. A co chcesz sprzedawać?
- Figurki z plasteliny. Ale na prawdziwe pieniążki.
- Dobrze, a ile kosztuje ta łódeczka?
- 50 zł.
- Dlaczego tak drogo?!!!
- Ponieważ jestem do niej bardzo przywiązana. - Odpowiada moje roztropne, ośmioletnie dziecko. 

Życie się zmienia. 
My się zmieniamy.
Wszystko wokół ulega zmianie. 
Robię więc miejsce na nowe, porządkuję szafy, pozbywam się starych rzeczy, oddaję je tym, którym przydadzą się bardziej, aniżeli mnie. Ubrania od lat nie noszone. Zabawki zalegające po kątach dziecięcego pokoju. Gazety przeczytane od deski do deski. 
Oddaję kawałek swojego życia. 
Stosy rzeczy nagromadzonych, przykrytych kurzem wspomnień, upchanych po kątach, w szafach i na pawlaczach. 
Porządkuję więc, szafę po szafie, półkę po półce, metodycznie. 








Bardzo cenię prostotę w kuchni. Minimalną ilość składników, maksimum efektu. Gorące ciasto wyjadane wprost z blachy, krojone na kromki i maczane w zimnym mleku. 
Sezonowe warzywa i owoce jedzone od wczesnej wiosny do późnej zimy... 

Rude,krągłe dynie. Ciasta, bułeczki, zupy, potrawki... 
Dziś zapraszam na keks. Dyniowy. Delikatny, zdrowy, pełen kawałków czekolady. 
Taki, któremu nie sposób się oprzeć.


Keks dyniowy z mleczną czekoladą lub batonikami:
25 dkg pulpy dyniowej lub upieczonej dyni, ja często mieszam z rozgniecionym bananem
pół kostki masła,
1 łyżka miodu,
100 g cukru do pieczenia,
1 jajko,
180 g mąki pszennej,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
1/2 łyżeczki sody,
100 g drobno pokrojonej czekolady, cukierków czekoladowych lub batoników


Piekarnik nagrzać do 180 stopni

Masło zmiksować na puch, dodać cukier i miksować aż cukier zupełnie się rozpuści.
Dodawać po łyżce miąższ dyni, miód, jajko.
Utrzeć dokładnie, dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, a następnie wmieszać delikatnie łyżką czekoladę lub posiekane cukierki czy batony.

Przełożyć do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i piec ok 50-60 minut.

Polecam :))


2 komentarze:

Unknown pisze...

świetny pomysł na wykorzystanie dyni:)

gin pisze...

Ja bym się nie oparła...
A dziecko masz bardzo mądre :)