Wyjęłam zaczyn i upiekłam chleb.
Za oknem biel śniegu razi oczy. Zapisuję swój świat na kartach papieru, zapełniam nowy kalendarz, ustalam priorytety.
Dziś inne sprawy zajmują pierwsze miejsce.
Słodycz cytrynowego dżemu, zapach gorącej chałki.
Uśmiech jeszcze dziecinnych ust.
Leniwy wieczór, koc i książka.
Wspólne popołudnie przy grze monopol.
Mruczenie kota w zagłębieniu kolan.
Zamknięte oczy na poduszce obok.....
Biały chleb na zakwasie:/z bloga Liski z moimi modyfikacjami/
Niby chleb zakwasowy, jednak nie potrzebuje tak długiego czasu wyrastania jak te tradycyjne. Bardzo dobry, mniej wytrawny, o lekkim, regularnym miąższu. Kolor uzyskujemy poprzez mieszanie mąk. Wystarczy dodać więcej nieco białej, wtedy będzie troszkę bardziej bułkowaty :))) Pasuje do wszystkiego i utrzymuje świeżość do 4 dni.
250 g mąki pszennej do wypieków drożdżowych,
250 g mąki pszennej chlebowej,
1 płaska łyżeczka soli,
8 g świeżych drożdży,
150 g zakwasu żytniego
300 g wody
Wszystkie składniki łączymy, najlepiej przy pomocy miksera lub wyrabiamy ręcznie. Ciasto powinno być sprężyste i dość gęste. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około 2 godziny.
Następnie przekładamy ciasto do keksówki (u mnie 30 centymetrowa). Spryskujemy olejem lub oliwą, możemy posypać mąką. Odstawiamy do rośnięcia na 45 - 60 minut. Nie należy pozostawiać ciasta zbyt długo, gdyż przerośnięte w piekarniku nie wyrasta, lecz po prostu opada, co nie jest pożądane :)))
Pieczemy 40 minut w temperaturze około 210 stopni.
Polecam i smacznego życzę :)))
1 komentarz:
a gdzie woda
Prześlij komentarz