Przeglądając dziś zdjęcia, trafiłam na niedawne fotografie pieczonych mięs. Ostatnio nawet zakupiłam kaczkę, aby ją przyrządzić i wrzucić na bloga, a tutaj taka niespodzianka. I choć MM nie przepada za drobiem, to kaczkę pieczoną w taki sposób zawsze chętnie. Właściwie jego awersja odnosi się głównie do kurczaków, a wszelkie inne ptactwo dobrze przyrządzone szybko znika z talerzy, niekiedy doczekawszy się pochwał. :))
Przepis wrzucam. Jest prosty i szybki, a efekt zaskoczy gości i domowników.
Kaczka
Tuszkę kaczki ok 2 kg dokładnie myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym, nacieramy solą, pieprzem i odrobiną gałki muszkatołowej. Odstawiamy na noc do lodówki.
liście laurowe,
ziele angielskie
goździki
pół szklanki wina do zapiekania
cebula, kilka ząbków czosnku
Nadzienie:
500g mielonego mięsa drobiowego,
mała zwykła bułka
1 jajko,
sól, pieprz, papryka słodka i sos sojowy do smaku
ew natka pietruszki ale niekoniecznie, a także suszona włoszczyzna
Bułkę namoczyć w mleku, odcisnąć, dodać z jajkiem do mięsa. Wyrobić, doprawić do smaku.
Kaczkę wypchać dokładnie nadzieniem, spiąć wykałaczkami, włożyć do garnka do zapiekania (ważne aby miał przykrycie), wrzucić ziele angielskie, listek laurowy (ew kumin rzymski, ale odrobinę), kilka goździków, przekrojoną na pół cebulę i dwa-trzy ząbki czosnku. Zalać winem, można wrzucić pół kostki rosołowej.
Wstawić pod przykryciem do piekarnika, włączyć gaz na mały ogień, po pół godzinie, gdy tuszka już będzie rozparzona, podkręcamy gaz na większy, pieczemy jeszcze ok 1,5 godziny, sprawdzając ilość płynu i ew podlewając sosem.
Podawać z surówką z czerwonej kapusty, ziemniakami ub kluskami śląskimi.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz