Wieczorem dostałam plecak wyładowany szyszkami, patyczkami, kamyczkami i podwiędłymi kwiatkami. A także spokojny, cichy wieczór, gdy umęczona całodziennymi harcami poszła spać od razu po bajce :))
Piekę ciasto bananowe. Kolejne. Ostatnio jest to moja miłość kulinarna numer jeden. Dziś zamiast kakao dodaję kawę i kropelki czekoladowe.
Taka czekoladowo-kawowo-bananowa rozkosz.
Kroję jeszcze ciepłe i skubię, oglądając film.
A na kolację dziś knedle z truskawkami:
Jest to zapewne jedno z tych dań, na które czeka się z utęsknieniem calutki rok. A już z całą pewnością czekam ja. Więc gdy tylko pojawiły się pierwsze truskawki, nie mogło być inaczej..... Knedelki z truskawkami w twarożkowym cieście.....
2 komentarze:
to w sumie zabawne, ale chyba nigdy nie jadłam knedli ;)
Prześlij komentarz