13 maja 2013

Słodki salceson Ewy...

   Chyba niewiele osób potrafi wykupić cały zapas mąki z osiedlowego sklepiku. 
Dziś wysłałam MM po rzeczoną mąkę, kilka kilo cukru, mleko, cukier waniliowy i inne moje artefakty. 
Mąki podobno zabrakło. 
Ma być jutro po południu. 

Wciąż uczę się pokory. Pokory i upartego powtarzania w koło tych samych czynności. Wytrwałego dążenia do celu. Bardzo praktyczna lekcja życia.
Nie jestem ekspertem. Piekę zakalce i psuję kremy. Idę na spacer, a po kilku godzinach, wracam i z jeszcze większym zapałem przepasam się kuchennym fartuchem. Uczę się na błędach i z każdym kolejnym dniem coraz pewniej ucieram, miksuję, próbuję....

Aż dzielę się z Wami sprawdzonym przepisem :))





Ten przepis znalazłam kiedyś, dawno temu, w zeszycie koleżanki ze studiów; gdy leniwego wieczora wertowałam jej zapiski przy lampce wina. Na upieczenie czekał kilkanaście lat. Zawsze wydawał mi się zbyt pracochłonny i skomplikowany. Wreszcie, dostając paczkę galaretek od firmy Winiary wiedziałam, ze muszę upiec właśnie to ciasto. 
Jest pyszne.....


Słodki salceson Ewy:

Ciasto I:
3 jajka,
1 szklanka kwaśnej śmietany,
3 łyżki dżemu (ja dałam domowy z czarnej pożeczki),
2 łyżki kakao,
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej,
1,5 łyżki sody,
cynamon do smaku,

Jajka ubić, dodać śmietanę i dżem. Połączyć z suchymi składnikami, wymieszać łyżką.

Ciasto II:
3 szklanki mąki,
1 szklanka cukru,
1 margaryna

Roztopić margarynę z cukrem, lekko przestudzić, dodać mąkę i wymieszać łyżką.
Ciasto rozkruszyć dodając do ciasta I, wymieszać delikatnie łyżką. Nie ma potrzeby dokłądnego rozmieszania ciasta białego, mają pozostać grudki, które po upieczeniu wyglądają jak oczka w salcesonie.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni, piec przez ok 40 minut. Ciasto jest dobrze upieczone, gdy jego boki odstają od blachy. nie należy trzymać ciasta zbyt długo w iecu, gdyż będzie zbyt suche.
Ciasto przeciąć na pół i delikatnie nasączyć ponczem. Poncz przygotowujemy z wody z sokiem z cytryny i cukru, oraz odrobiny wódki.

Biszkopt:
4 jajka,
1/2 szklanki mąki pszennej,
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej (ja zwykle najpierw sypię budyń śmietankowy a potem dosypuję mąkę ziemniaczaną),
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
2/3 szklanki cukru

Ubić białka z cukrem na sztywno, dodać cukier, ubijać jeszcze chwilę. Dodać obie mąki i proszek do pieczenia. Piec około 30 minut w 175 stopniach. Ciasto powinno być delikatnie złote i odstawać od blachy.

Obie porcje są na dużą blachę. Należy piec w blaszkach o identycznych wymiarach.

Masa:
2 budynie,
3 szklanki mleka,
3/4 kostki margaryny,
25 dkg cukru pudru
 aromaty lub likier do smaku

 Ugotować dwa budynie zgodnie z przepisem, dodając cukier puder i ewentualnie cukier waniliowy.
Wystudzić.
Utrzeć miękką margarynę na puch, dodawać po łyżce budyniu. Podczas ucierania doprawiamy do smaku sokiem z cytryny, likierem migdałowym lub amaretto, rumem, wedle gustu.

Roztopić dwie galaretki pina colada w trzy czwarte porcji wody, dać do przestudzenia.


 Ciemne nasączone ponczem ciasto układamy w blasze. Smarujemy kilkoma łyżkami (dwie, trzy) dżemu porzeczkowego, na to 1/3 masy. Na tak przygotowany spód układamy biszkopt, w którym kieliszkiem uprzednio wycinamy krążki. W wycięte dziury wlewamy tężejącą galaretkę, odstawiamy do zastygnięcia.
Przekładamy kolejną 1/3 porcji kremu, na to układamy ciemne ciasto, nasączone ponczem.
Wierzch smarujemy resztą kremu, zalewamy roztopioną czekoladą lub posypujemy tartymi wiórkami czekoladowymi.






Smacznego.
Przepis ten dodaję do akcji Winiary. 



 

4 komentarze:

Unknown pisze...

taki salceson dla łasuchów:D

Magdalena Imielińska pisze...

mam podobny przepis, nazywa się Delicja. i też od wielu lat zabieram się za niego i się nie mogę zabrać.

Anonimowy pisze...

Z tych biszkoptowych krążków, wyciętych z przed wlaniem galaretki można zrobić kokoski (namoczyć je w polewie czekoladowej i obtoczyć w kokosie). Mamy wtedy dodatkowo pyszne ciasteczka :-)

Arkadiusz pisze...

Idealne ciasto na niedzielne spotkanie z rodziną. Pozdrawiam serdecznie :)