Bywa niestety tak, że choroba nie wybiera. Zamiast dziś pisać o dniach spędzonych na świeżym powietrzu, o zapachu wiatru i kwitnących akacji, mogę opowiadać o kichaniu, kaszlaniu i gorączkach dziecka. O książce, przy której spędzam po kilka godzin dziennie i ciastach, które planowałam upiec.
Po kilku miesiącach przydługiej zimy, wreszcie zza okna dolatują zapachy koszonej trawy i krzyk bawiących się dzieci. Wieczorami udaje mi się posłuchać pięknej gry na fortepianie, a rankiem dolatuje odgłos dzwonka na lekcję.
Ostatnio wiosna umyka mi zbyt szybko. Po zawirowaniach spraw nie cierpiących zwłoki, setkach rzeczy do załatwienia, marzę o chwili odpoczynku i ucieczki przed światem. A jednocześnie wypisuję kolejne punkty na mojej liście do zrobienia i dobrze wiem, że przy ich realizacji zastanie mnie zima.
Gdybym chciała robić wszystko to, co powinnam, nie starczyło by mi czasu na drobne przyjemności, a z tych z kolei rezygnować nie chcę.
Dziś kolejne szybkie ciasto. Takie ucierane, co to nie wymaga ani skupienia, ani wprawy. Wystarczy wziąć mikser, miskę i włączyć piekarnik. Robi się samo. Na kuchenne epopeje przyjdzie jeszcze czas, teraz staram się wykorzystać maksymalnie każdą chwilę z Córką.
Ciasto z owocami i cynamonową skorupką:
/przepis znalazłam na tej stronie i od razu wiedziałam, że muszę te ciasto upiec/
1,5 kg owoców (mogą być jabłka, śliwki, rabarbar),
120 g cukru,
opakowanie cukru waniliowego,
4 jajka,
120 ml mleka,
200 g mąki pszennej tortowej, przesianej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
120 g masła
do posypania dwie łyżki cukru wymieszane z łyżką cynamonu oraz (w mojej wersji) 2 łyżki uprażonych nasion słonecznika
Piekarnik nagrzać do 170 stopni Celcjusza. Małą tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia.
Rozpuścić masło, ciepłe wymieszać z wanilią.
Ubić jajka z cukrem na bardzo puszystą masę. Następnie powoli wlewać mleko i masło. Połączyć z mąką wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Wylać masę do formy, ułożyć warstwę owoców, posypać uprażonym słonecznikiem oraz cukrem wymieszanym z cynamonem (ja przy jabłkach dodaję szczyptę przyprawy do piernika lub imbiru i gałki muszkatołowej), piec około 50 minut.
Po upieczeniu pozostawić do ostygnięcia (nie ma potrzeby posypywać cukrem pudrem).
Smacznego.
3 komentarze:
smaczny pomysł:)
Najważniejsze to odpowiednie proporcje i zachowanie równowagi :) A ciacho wygląda wspaniale :)
i wspaniale smakuje...
dziękuję
Prześlij komentarz