Pijemy gorącą czekoladę i obserwujemy ptaki.
Wróble i sikorki siadają na parapecie, pomimo kota po drugiej stronie okna. Wybierają co większe płatki i okruszki, chętnie sięgają po chleb z mąki żytniej, pestki słonecznika, kawałki kruszonki.
Córka patrzy zafascynowana, jak silniejsze łapią większe kęsy i szybko ulatują w powietrze. Śmieje się, gdy ganiają w berka za wyjątkowo smacznym ziarenkiem. Gdy w locie próbują przechwycić wzajemnie swą zdobycz. Gdy uciekają jedne przed drugimi.
Sypiemy resztki chleba, kawałki bułek, okruchy ciastek. Dziś zjadły nawet oliwki.
Kiedy widzę ile pieczywa ląduje w śmietniku - ogarnia mnie złość. Tym większa, im więcej zdarza mi się widzieć głodnych dzieci na placu zabaw albo w szkole mej córki. W szkole w ciągu roku szkolnego, rzecz jasna. Na placach zabaw - w lecie.
Dokarmiamy więc gołębie, a niekiedy koleżanki przypadkowo poznane na sankach.
Moja Prababcia spędzała bardzo pracowite lato. Pamiętam spiżarnię wypełnioną słoiczkami ze smakowitą i niekiedy zagadkową zawartością. Kiedy wracaliśmy zimą z saneczek, łyżew, nart.... lepienia bałwana albo zwykłej wojny na śnieżki - serwowała nam ciepła herbatę z rozgrzewającymi, domowymi sokami, konfiturami. A do tego zapiekany ryż. Moje zimowe wspomnienie z dzieciństwa.
Dziś chcę, aby moja własna córka także miała wspomnienia nie związane jedynie z placem zabaw. Aby dom pachniał chlebem, a dżemy nie kojarzyły się ze smakiem zwykłego cukru. Zwożę więc do domu setki słoików wyproszonych od znajomych, kilogramy ogórków, cukinii, renklod, papierówek, brzoskwiń.... Upycham w słoiczki, mrożę, smażę i gotuję kompoty.... Rano otwieram kuchenną szafkę i zastanawiam się, co dobrego przygotować na śniadanie. Ostatnimi czasy jemy chleb lub bułki maczane w jajkach na miękko, a zapijamy domowym kompotem z jabłek i śliwek. A po takim posiłku wyruszamy na podbój świata....
Chleb żytni z suszonymi śliwkami i żurawinami:
Chleb ten już teraz należy do jednych z moich ulubionych chlebów. Nie upiekłam ich wiele, ale do tego wracałam kilka razy, za każdym razem z tak samo dobrym rezultatem.
Ciasto jest dość luźne, nie sprawia trudności w zagniataniu, pięknie wyrasta. Źle składa się w bochen. Piekę go w okrągłym, kamionkowym garnku lub 30-sto centymetrowej keksówce. Jeśli zmniejszam ilość mąki razowej na rzecz pszennej, zmniejszam nieznacznie ilość wody. Radzę także nie wlewać od razu wszystkiej wody, dodawać ją stopniowo. U mnie za każdym razem mąka nie wchłaniała wszystkiej wody. Ciasto ma być luźne i klejące, lecz nie lejące.
Zaczyn:
60 g zakwasu żytniego,
140 g wody,
130 g mąki pszennej chlebowej,
10 g mąki żytniej chlebowej typ 720
Wszystkie składniki wymieszać, przykryć i odstawić w temperaturze pokojowej na 12 - 16 godzin.
Namaczanka:
50 g płatków jaglanych (można dać owsiane lub inne ulubione),
130 g wrzątku,
Płatki zalać wrzątkiem, przykryć i zostawić na taki sam czas, co zakwas.
Ciasto właściwe:
cały zaczyn,
wszystkie płatki,
2,5 łyżeczki soli morskiej,
2 łyżeczki miodu,
180 g wody,
250 g ąki żytniej,
150 g mąki pszennej chlebowej (można ilość mąki żytniej zwiększać a o taką samą ilość mąki pszennej zmniejszać, jednak w takiej sytuacji należy dodać odrobinę wody więcej).
50 g suszonych śliwek pokrojonych w paseczki
4 łyżki suszonej żurawiny
Do zaczynu dodać wodę, sól, miód, wymieszać.
Dodać śliwki, żurawinę, obie mąki, wyrobić przez chwilę.
Ciasto odstawić w ciepłe miejsce na około 3 godziny, w tym czasie odgazować dwukrotnie. Pierwszy raz po godzinie, drugi po dwóch godzinach. Odgazować można poprzez złożenie ciasta, założenie jego boków lub po prostu wbicie w środek ciasta pięści. :))
Następnie ciasto przełożyć do wysmarowanej i wysypanej otrębami keksówki lub okrągłego żeliwnego albo kamionkowego garnka, wyłożonego papierem do pieczenia. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 2 - 3 godziny.
Piec rozgrzać do 230 stopni, wsunąć chleb, zmniejszyć temperaturę do 220 stopni. Chleb piec około 30 - 35 minut.
Serdecznie polecam:))))
3 komentarze:
ja też nie lubię marnowania jedzenia... zawsze dokarmiam zwierzątka :D ostatnio padlo na kaczki :D Miałam frajdę jak pięciolatek rzucając im kawałki chleba.
Smakowicie się prezentuje i już stoi w kolejce do wykonania.
A ten zaczyn to chyba na 12-16 godzin a nie minut odstawić? Tyle minut to chyba za krótko, żeby cokolwiek tam się miało dziać.
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę:)
Już poprawiłam. :)) Masz rację, że godzin.
Prześlij komentarz