25 lipca 2013

Żytni razowy chleb na kanapki...


Dziś bez zbędnych słów.
Mój ulubiony chleb na kanapki.
Powszedni.
Do wszystkiego.
Doskonały kilka godzin po upieczeniu, chrupiący i rozpływający się w ustach.
Na drugi dzień do wędliny.
Na trzeci do jajek na miękko.
Na czwarty na tosty....
Na piąty... 





Zaczyn:
250 ml wody
250 g otrębów żytnich,
150 g ziaren słonecznika,
50 g siemia lnianego,
5 łyżek zakwasu żytniego,
1 1/2 płaskiej łyżeczki soli,


Zaczyn przygotować (wszystkie składniki wymieszać w misce), przykryć dobrze folią spożywczą i pozostawić na noc na kilkanaście godzin.


Następnie dodać:
łyżeczkę drożdży instant bądź odrobinę świeżych, 
250 ml wody,
2 - 3 łyżki miodu,
320 g mąki żytniej razowej,
150 g mąki pszennej.

Jeśli używamy świeżych drożdży należy dobrze je rozpuścić w letniej wodzie, gdyż chleba nie wyrabiamy zbyt długo. Mąka żytnia nie lubi długiego wyrabiania, sprawia ono, że chleb staje się gliniasty.
Dodać pozostałe składniki i wymieszać do ich dokładnego połączenia się, a następnie pozostawić do wyrastania na około godzinę.

Przygotować dwie małe keksówki (wysmarować masłem i wysypać otrębami). Chleb można piec również w garnku glinianym, namoczonym w wodzie i przygotowanym w podobny sposób. Należy jedynie pamiętać o włożeniu garnka do letniego bądź zimnego piekarnika.
Ja często także wykłądam formy keksowe papierem do pieczenia.

Przełożyć ciasto do form, pozostawić do ponownego wyrośnięcia. Powinno zająć to około 30 minut. 
Piec w około 210 stopniach przez mniej więcej 40 minut od nagrzania się piekarnika.
Wstawiając chleb w garnku rzymskim do zimnego piekarnika należy dodać do czasu pieczenia czas, jaki piekarnik wykorzystuje na nagrzanie się. Dobrze jest więc co jakiś czas zerkać do chleba. 
Po tym czasie można chleb wyjąć i dopiekać jeszcze przez kilka minut na kracie piekarnika.
Wierzch chleba dobrze jest przed wstawieniem delikatnie spryskać wodą, jest wtedy lśniący, łądnie przypieczony i chrupiący.


2 komentarze:

Unknown pisze...

świetny:)

Anonimowy pisze...

weszłam przez przypadek, ale cudnie tu u ciebie i zostaje stałym obserwatorem :) zapraszam na mój blog kuchnia kachny bibelotyiszpargały.blogspot.com ps. ja tez wrocławianka :)