Pokazywanie postów oznaczonych etykietą na słodko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą na słodko. Pokaż wszystkie posty

15 października 2013

słodkie dyniowe placki ziemniaczane.....





   Sezon na dynie trwa. Wszędzie już widać początki złotej jesieni. Zimne powietrze barwi na złoto liście, tworząc miękkie, rdzawe kobierce alejek. 
Korzystam z ostatnich sezonowych warzyw, rankiem otulam się kolejnym kocem i rozgrzewam dłonie kubkiem gorącej kawy. Mgły rozpędzam zapachem pieczonych z kardamonem jabłek, a zimne wieczory wypełniam obecnością przyjaciół. 

Ostatniej soboty, na mojej ulicy, ponownie pojawił się pan, od którego zwykłam kupować ziemniaki i warzywa zimową porą. Tym razem zachwyciły mnie piękne, dorodne, żółte dynie, którym oczywiście nie mogłam się oprzeć.
Ciasto z dynią i cukierkami michałkami zniknęło zanim na dobre zdążyło ostygnąć. Ostra zupa pomidorowa z przecierem z dyni i jabłek wytrwała do wieczora. 

A dziś resztę przecieru dodałam do placków ziemniaczanych. Słodkich. Cynamonowych.
Ja zjadłam z pastą z ostrej papryki, 
Córka ze śmietaną cynamonową :)


Placki z dynią:
1 kg ziemniaków,
300 g pulpy z dyni z jabłkiem,
3 jajka,
2 łyżki płaskie mąki ziemniaczanej, 
2 płaskie łyżki mąki pszennej, 
1 łyżeczka soli,
1 łyżeczka cynamonu,
szczypta gałki muszkatołowej

Ziemniaki zetrzeć, odstawić na kilka-kilkanascie minut. Ja zwykle połowę ścieram na drobnej tarce jarzynowej a drugą połowę na tarce na placki.
Odcisnąć nadmiar płynu, dodać pozostałe składniki, wymieszać.

Smażyć na dość gorącym tłuszczu. 

Podawać jak kto lubi, ze śmietaną i cukrem, z dipem lub innm dodatkiem. 
Placki w tej wersji są nieco słodkawe, przypominają ciasto dyniowe lub zupę z dyni.... 

Smacznego :))



23 września 2013

głogowa róża... jesień i przetwory owocowe....





Dziś na spacerze drzewa ścieliły żółty dywan pod moimi stopami. Otulona w wełniane szale, ciepłe buty i swetry, marzłam mimo to. 
Jesień zapukała zbyt szybko do naszych parków i lasów.
Uliczne stragany z warzywami powoli znikają, jeden za drugim. 
Coraz częściej parzę gorącą herbatę z miodem i cytryną i coraz częściej marznę rankiem w stopy.

Dziś zadzwoniła moja Mama, mówiąc, że w lesie pojawiły się pierwsze, oczekiwane przeze mnie z niecierpliwością grzyby. 
Wciąż do domu znoszę siatki późnojesiennych warzyw, maleńkich pomidorków - ostatnich już w tym roku, brzoskwiń, moreli oraz gruszek. 
Powoli sięgam po coraz dorodniejsze dynie, kabaczki, przerośnięte cukinie i wciąż pracowicie upycham to wszystko na półki spiżarki.

Jagody, porzeczki i czereśnie pozostały już tylko wspomnieniem. Tak jak wspomnieniem pozostały zdarte i brudne kolana mej Córki oraz Jej ogromna niechęć do krótkich spodenek. 
Pamiętam jedno popołudnie, jeden z przebłysków gorącego słońca, gdy w drodze na plac zabaw wstąpiłyśmy po butelkę chłodnej wody mineralnej. Natalia kłóciła się kolejny raz o sukienkę a ja argumentowałam, że do piaskownicy i na huśtawki i drabinki wygodniejsze są krótkie spodenki. 
Córka dyskutowała tak dość długo, z siedmioletnią zaciętością i przekonaniem o słuszności własnego zdania; gdy na tę dyskusję do sklepu weszła jedna z naszych ulubionych sąsiadek.
- Natalko, w spodniach wygodniej. Ja też nigdy nie nosiłam sukienek, zawsze w spodniach. 
- Tak - odpowiada rezolutnie moje dziecko. - do komunii i na ślub też pani w spodnaich poszła?

Przyznaję, było to nieco niegrzeczne.

A teraz zapraszam po kilka pysznych przepisów na przetwory z kończących się już powoli. niestety, warzyw i owoców. 



zdjęcie powstało dzięki uprzejmości Martyny, 




Konfitura gruszkowa z wanilią:
1,5 kg dojrzałych gruszek,
 1 laska wanilii lub torebka cukru waniliowego,
sok z jednej pomarańczy,
200 g cukru

Gruszki pokroić w drobne kawałki. Wrzucić do rondla o dość grubym dnie, takim, o którym wiemy z doświadczenia, że raczej się nie przypala.
W sklepach są także do kupienia podkładki na palniki pod garnki do smażenia konfitur.
Dodać dwie łyżki wody i dusić, aż owoce się rozpadną. Wyłączyć gaz i przestudzić.
Dodać sok pomarańczowy, smażyć aż masa zgęstnieje.
Wanilię wydrążyć, dodać do gruszek, wsypać cukier i smażyć, aż konfitura będzie szklista.

Przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcać i stawiać do góry dnem. 




Dżem z głogu:
1 kg owoców głogu,
1/2 kg cukru,
1/2 szklanki wody,
sok z jednej cytryny
otarta skórka z jednej cytryny

Umyte owoce głogu, zerwane po pierwszych przymrozkach lub zamrożone na noc w zamrażalniku, przekroić na pół, oczyścić z pestek, zalać ostudzonym syropem z cukru i połowy szklanki wody. Odstawić na kilka godzin, a następnie syrop zlać. Zagotować i ponownie zalać owoce, pozostawiając je na kilka godzin. Na końcu zagotować syrop dodając skórkę z umytej i wyparzonej cytryny oraz sok cytrynowy. Owoce włożyć do gorącego syropu i smażyć na małym ogniu około 30 minut. Rozłożyć do wyparzonych słoików, zakręcić i odstawić do góry dnem.



Przecier z pieczonych jabłek (do szarlotki):
1 kg jabłek,
opcjonalnie: cukier, cukier waniliowy, cynamon



Przecier ten używam do ciasta niebo, gdy robię zimną masę jabłkową, zagęszczoną galaretką... lub do naleśników, placków itp.
Umyte jabłka ułożyć na blasze i upiec w niezbyt gorącym piekarniku. Przetrzeć przez plastikowe sito lub zmiksować i rozłożyć do czystych słoików. Można dodać odrobinę cukru do smaku, cukru waniliowego i cynamonu.
Wytrzeć brzegi, zakręcić i pasteryzować.
Słoik o pojemności pół litra należy pasteryzować ok pół godziny.




Przecier z tartych jabłek do szarlotki:
 
dowolna ilość dojrzałych jabłek
(ja robię tak jabłka z ostatnich, zebranych z ziemi na działce opadłych już jabłek, lub bardzo późnych, zerwanych)
cukier,
cukier waniliowy

Jabłka obrać, zetrzeć na tarce o grubych otworach, zasypać cukrem, dodać cukier waniliowy i cynamon.
Wkładać do dość sporych, wyparzonych słoików, zakręcać i pasteryzować na dwa razy.




Brzoskwinie w spirytusie:
1 kg owoców,
1 szklanka cukru,
1/4 litra spirytusu

Brzoskwinie umyć, obrać ze skórki. Przygotować syrop ze szklanki cukru i szklanki wody. Obgotować w nim brzoskwinie przez kilka minut i pozostawić na noc w syropie.
Następnego dnia brzoskwinie ułożyć w słoikach, a syrop ponownie zagotować i gorącym zalać owoce. Trzeciego dnia zlać z owoców, dolać ćwierć litra spirytusu, zagotować i zalać brzoskwinie. Zakręcić, odstawić w ciemne miejsce.
W ten sam sposób można także przygotować morele, nie należy jednak zdejmować z nich skórki, gdyż mogą się rozpaść.




27 maja 2013

śniadaniowe bułeczki cytrynowe...





   Moja Córka, jak mawia o sobie, raz jest rasowym obżartuszkiem a raz rasowym niejadkiem. Okresy te zmieniają się zwykle co pół roku i nieustannie przyprawiają mnie o ból głowy.  
Potrafi w takiej sytuacji konsekwentnie odmawiać jedzenia nawet przez dwa tygodnie, żyjąc jedynie na wciskanych siłą sokach. 
Zwykle spędzam wtedy w kuchni o wiele więcej czasu, wyszukując, gotując i piekąc, z ogromną nadzieją skuszenia dziecka choć na dwa kęski nowego smaku.




Te bułeczki to typowe śniadaniowo-podwieczorkowe pieczywo. Pasują do miodu, dżemu, twarożku, tak bardzo lubianych przez dzieci dodatków. 
Do szklanki mleka lub kakao. 
Do maczanie w koktajlu owocowym.
Do zapieczenia obtoczone w jajku....


Sniadaniowe bułeczki cytrynowe:
370 g mąki,
łyżeczka drożdży instant,
100 ml letniego mleka,
4 płaskie łyżki cukru,
50 g miękkiego masła,
2 jajka,
skórka starta z jednej cytryny,
łyżeczka ekstraktu śmietankowego,
1/2 łyżeczki soli.


Mleko podgrzewam w garnuszku razem z masłem. W letnim rozcieram drożdże, zostawiam aż całkiem się rozpuszczą.
W mące robię zagłębienie, wlewam mleko, dodaję jajka (przy wypiekach drożdżowych należy pamiętać aby wszystkie składniki miały temperaturę przynajmniej pokojową. Zwykle po prostu odpowiednio wcześniej wyjmuję wszystko z lodówki i zostawiam na szafce kuchennej nawet na cały dzień), oraz resztę składników. 
Wyrabiam do uzyskania miękkiego i elastycznego ciasta.

Ciasto powinno wyrastać około 2 godzin. 

Wyrośnięte ciasto odgazowuję, dzielę na 9 równych części, które składam w okrągłe bułeczki. Bułeczki układam w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia łączeniem do dołu. Powstaje mi wtedy kwiatek z poszczególnymi bułeczkami idealnymi do odrywania.
Można oczywiście układać bułeczki na prostokątnej blasze, każdą osobno. Można zwijać precelki lub ślimaczki.
Rzecz gustu oraz upodobania.


Ponownie bułeczki powinny wyrastać do podwojenia objętości. Po tym czasie smaruję słodką śmietanką i posypuję cukrem perlistym. Można przygotować kruszonkę, posypać płatkami migdałowymi lub mielonymi orzechami. Piec w 200 stopniach około 30 minut. 
Jeśli leżą osobno, czas pieczenia powinien być nieco krótszy.


Smacznego :)))



16 kwietnia 2013

wspomnienie dzieciństwa.... knedle z truskawkami....

   Dziś klasa mej Córki była na wycieczce.
Wieczorem dostałam plecak wyładowany szyszkami, patyczkami, kamyczkami i podwiędłymi kwiatkami. A także spokojny, cichy wieczór, gdy umęczona całodziennymi harcami poszła spać od razu po bajce :))


knedle z truskawkami


Piekę ciasto bananowe. Kolejne. Ostatnio jest to moja miłość kulinarna numer jeden. Dziś zamiast kakao dodaję kawę i kropelki czekoladowe.
Taka czekoladowo-kawowo-bananowa rozkosz. 
Kroję jeszcze ciepłe i skubię, oglądając film. 

A na kolację dziś knedle z truskawkami:

 Jest to zapewne jedno z tych dań, na które czeka się z utęsknieniem calutki rok. A już z całą pewnością czekam ja. Więc gdy tylko pojawiły się pierwsze truskawki, nie mogło być inaczej..... Knedelki z truskawkami w twarożkowym cieście.....
 

Knedle z twarogiem i owocami:
1 kg ziemniaków,
1 szkl mąki pszennej,
30 dkg twarogu,
 0,5 szkl mąki ziemniaczanej
sól,
owoce

Ziemniaki ugotować. Gorące zemleć, przestudzić. Dodać obie mąki, jajo, ser i zagnieść ciasto.
W dłonie brać kulkę ciasta wielkości mandarynki, rozpłaszczyć na placuszek, w każdy nakładać owoc (truskawka, śliwka, wiśnia), zlepiać boki kształtując równej wielkości kulki.
Knedle wkładać do wrzącej osolonej wody. Gotować ok 1 minutę po wypłynięciu. Wyjąć łyżką cedzakową.






Podawać ze śmietaną, jogurtem, koktajlem owocowym (tutaj truskawkowym) posypane cukrem i cynamonem - w zależności od upodobań.
Smacznego

10 kwietnia 2013

Wiosenne ciasto bułka...






Wieczorami, z lampką wina w dłoni, słucham bajek Babci Jasi. Opowiada o zagubionych kotkach, pieskach i wróbelkach. O dobrych i złych ludziach, ciepłym mleku i zapachu kaszki z malinami. Opowiada spokojnie, cichym, monotonnym głosem, a smak spokoju i szczęścia przenika nas do głębi. Córka, wyciszona, zapada w sen, a ja chłonę każde słowo jak gąbka, łapczywie, aby nie uronić ani zdania. Aby nie zapomnieć sensu, tonu głosu, ciszy.
Uwielbiam opowieści Mojej Mamy. Zasłuchana zapadam w letarg... I choć pogoda sprawia, że "czuję w sobie życie" - jak mawia A.Lindgren; choć sprawia, że promienie słoneczne łapią nas za ciepłe jeszcze swetry i każą wyjść na spacer, to jednak, do takich opowieści, do domowego ciepła, spokoju i szczęśliwych snów, pasuje tylko drożdżowe ciasto... 


Drożdżowa chałka z herbatą matcha:

185 mąki tortowej,
185 mąki krupczatki (zrobiłam podobnie jak Mirabelka i dodałam mąkę tortową),
220 ml ciepłego mleka,
1 jajko,
70 g cukru,
30 g stopionego masła,
szczypta soli,
7 g suszonych drożdży,
1 czubata łyżka kakao,
1 czubata łyżka sproszkowanej herbaty matcha,
2 łyżki mleka do rozpuszczenia herbaty i kakao,
kilka kropel esencji waniliowej lub cukier waniliowy albo laska wanilii do ugotowania w mleku.

Jeśli wykorzystujemy wanilię w laskach, należy ugotować ją w mleku, po czym mleko ostudzić. Cukier lub esencję dodajemy bezpośrednio do wyrabianego ciasta.
Do miski wsypać obie mąki, cukier, drożdże, wbić jajko (musi być w temperaturze pokojowej), wlać mleko (nie za ciepłe, gdyż zaparzy drożdże), wyrobić kilka minut. Mleko radzę dolewać stopniowo, gdyż jego ilość zależy od mąki. Jeśli sucha wchłonie go więcej, jeśli stała długo i nabrała wilgoci, będzie potrzebowała nieco mniej. Ciasto ma być dość rzadkie, ale odchodzić od ścianek miski. Następnie dodać stopione masło i dokładnie wyrobić. Kiedy jest już wyrobione, podzielić na trzy równe części. Kakao i herbatę rozpuścić w łyżce mleka, każde osobno. Wtedy lepiej się wyrabia.



ciasto z herbatą matcha



Odstawić do wyrośnięcia na ok 1 godzinę w ciepłe miejsce. U mnie był to piec kaflowy. Po tym czasie uformować wałki, spleść w warkocz i włożyć do przygotowanej wcześniej formy. Aby było łatwiej formować ciasto, nie należy podsypywać mąką, lecz ręce lekko naoliwić.
Odstawić ponownie do wyrośnięcia na ok 1 godzinę.
W tym czasie nagrzać piekarnik. Piec ok 45 min do 1 godziny w 180 stopniach C. Gdy za bardzo będzie się rumienić, można przykryć papierem do pieczenia. Ponieważ ciasto drożdżowe lubi wilgoć, ja przed pieczeniem naparowałam piekarnik, wkładając pod spód blaszkę z wodą. Można także spryskać ścianki piekarnika i dno zwykłym spryskiwaczem do kwiatów. Dzięki temu skórka lepiej się rumieni.





Polecam i miłych snów wszystkim życzę :))
 

9 kwietnia 2013

Ciasto na pociechę i droga powracająca jak bumerang...

To był trudny dzień.
Czasami bywa tak, że planuję, organizuję sobie czas, a splot zdarzeń układa moje życie po swojemu. Wczoraj zapakowałam do auta kilogramy mąki, wyszperanych po małych lokalnych sklepikach smakołyków, nowych blach i foremek, wyproszonych od Babci miseczek... Dorzuciłam do tego kilka książek, koty, Córkę i ruszyliśmy w drogę.
Nasz żal przy pożegnaniu narastał i pęczniał, aż wybuchł rzęsistym strumieniem łez. A po kilku kolejnych godzinach wracaliśmy zmęczeni, źli i zrezygnowani, a mój samochód ciągnął się smętnie na holu. 

Teraz spoglądam na odymione mgłą łąki, piszę, leniwie gotuję obiad i planuję kolejne ciasta, które upiekę podczas przedłużonego przymusowego urlopu. Uwielbiam mój Rodzinny Dom i spokój małych miasteczek. 


ciasto z jabłkami



Dziś przepis na pyszne i wyjątkowo szybkie ciasto z owocami. Ja dałam jabłka, ale spokojnie można użyć każdych innych owoców, jakie ma się pod ręką. Także z kompotu.
Dla mnie to takie ciasto na ostatni ratunek, a wczoraj ciasto - pocieszacz. 


 Ciasto z jabłkami:
   Drugie z ostatnio pieczonych ciast z owocami. Niezawodne. Wychodzi zawsze. Można domieszać do ciasta mak, można dodać kakao, czekoladę posiekaną, orzechy lub migdały....
Jest pyszne.

   Cztery jajka ucieram ze 150 gramami cukru, cukrem waniliowym. Stopniowo dodaję 7 łyżek oliwy i 3 łyżki mleka letniego.
Na końcu wmieszam w to 250 g przesianej mąki (mąkę do ciast przesiewam zawsze, jest pulchniejsza i ciasto lepiej rośnie) z jedną łyżeczką proszku do pieczenia.
Piekłam w formie keksowej o długości 30 cm, wysmarowanej masłem.
Ciasto wlać do blachy, ułożyć plasterki jabłek lub inne owoce, posypać przyprawą do piernika, mielonym kardamonem czy według uznania. Obłożyć wiórkami masła.
Piec 40 - 45 minut w 180 stopniach Celcjusza.

Smacznego!!!

7 kwietnia 2013

Bullar - słodkie szwedzkie bułeczki...


   Nadszedł moment, gdy czas biegnie właściwym tempem. Śnieg topnieje, a spod białej kołderki trawa wyłania swoje rdzawe kępki. Koty mruczą na parapecie, tęsknie spoglądając na brzeg rzeki i łąki, których nie pozwolono im odwiedzić. 






   Jak zwykle przed czekającą mnie podróżą piekę bułki. Słodkie, z cynamonowym nadzieniem, miękkie, maślane. Do zapakowania do torby, do podskubywania przy ulubionej płycie włączanej wciąż od nowa przy monotonnie uciekających kilometrach autostrady.


Bullar - szwedzkie słodkie bułki:
1/4 szklanki ciepłej wody,
200 g masła,
1/2 łyżeczki soli,
3/4 szklanki letniego mleka,
ok 4 szklanek mąki (ja używam szklanki o pojemności 200 ml),
3 łyżki miałkiego cukru
jajko,
2,5 łyżeczki suszonych drożdży


1/3 szklanki cukru
1 czubata łyżeczka cynamonu,
przyprawa w młynku do kawy i deserów z kardamonem lub szczypta mielonego kardamonu,
odrobina masła roztopionego i ostudzonego, do smarowania bułek



Masło połączyć z mlekiem, rozpuścić, przestudzić. Wymieszać suche składniki, dodać wodę, jajko, ostudzone mleko z masłem. Wyrobić lekkie, elastyczne ciasto, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na ok 1 godzinę.

W miseczce wymieszać cukier, cynamon i kardamon.

Piekarnik nagrzać do 200 stopni Celcjusza.

Ciasto podzielić na dwie części, wywałkować prostokąty. Posmarować ostudzonym roztopionym masłem, posypać połową cukru z cynamonem. Zwinąć wzdłuż długiego boku w spiralę. Kroić około 1,5 centymetrowe kółka, układać na blasze.

Odstawić do wyrośnięcia na kilkanaście minut.

Przed wstawieniem do piekarnika dobrze jest posmarować rozkłóconym jajkiem, można posypać cukrem brązowym, perlistym lub cynamonem.

Piec około 15 minut.


Smacznego i do zobaczenia wiosną mam nadzieję :)))
 

22 marca 2013

Ryżowa zapiekanka z owocami...

Dziś, po raz kolejny, danie z piekarnika. Słodkawe, ulubione, do odsmażenia na drugi dzień.
Przepis przywiozłam kilka tygodni temu, wracając do domu po feriach zimowych spędzonych u Rodziców....

 Odwiedziny u Rodziców, oprócz standardowych różnic zdań i rozmów typu: co dalej będziesz robić w życiu, mają także w sobie coś pozytywnego.
Ciszę, spokój, lenistwo. Możliwość powrotu do dzieciństwa. Troskliwe pytania co zjem na śniadanie. Wycieczki na lody. Kąpieliska. Wspólne gotowanie i rozmowy do późnej nocy w kuchni. Powrót do smaków dzieciństwa. 


 
zapiekany ryż z jabłkami
  

 Nikt nie robi tak pysznego zapiekanego ryżu, jak moja Mama. Tym razem w kuchni nie odstępowałam Jej na krok. Oto przepis:
Ryż, w ilości odpowiedniej dla ilości porcji, jakie się chce przygotować; ugotować w mleku. Bardzo ważne jest, aby ryż gotować nie ten woreczkowy, a sypki, aby wpił on mleko, aby nie zostało ono wylane.
Tak więc należy w mleku, z odrobiną soli, cukru i cukru waniliowego, gotować ryż na sypko. Odstawić do ostygnięcia. W tym czasie ucieramy dwa, trzy żółtka na gęstą, prawie białą pianę z dodatkiem cukru oraz cukru waniliowego. Proporcje cukru dodajemy według upodobań. W moim przypadku jest to pół kilo ryżu i pół szklanki cukru. Należy pamiętać, że ryż można osłodzić już gotowy na talerzu bezpośrednio przed podaniem. Często także, zamiast cukru waniliowego, Mama korzysta z esencji waniliowej lub gotuje ryż w mleku z dodatkiem laski wanilii.
Następnie dodajemy ostudzone i stopione pół kostki masła. Dokładnie mieszamy. Na końcu, drewnianą łyżką, łączymy z ubitą pianą z białek.



ryż z jabłkami


Ryż (2/3 całości) wykładamy do wysmarowanego masłem naczynia żaroodpornego z pokrywą (na zdjęciu jest użyta brytfanna żeliwna, ale można także zapiekać go w zwykłym szklanym naczyniu lub kamionkowym garnku). Przekładamy przygotowanymi jak do szarlotki jabłkami lub innymi owocami, przykrywamy resztą ryżu.
P.S. Na moje życzenie Mama często dodawała do ryżu cynamon, kardamon lub inne słodkie przyprawy. Wedle uznania i własnej fantazji. Ja, niedługo, zechcę przygotować te danie z dodatkiem gałki muszkatołowej.

Zapiekamy około pół godziny w temperaturze 200 stopni.

Smacznego.